Pieskow ma zastrzeżenie. Kreml oświadczył we wtorek, że zaproponowane przez Ukrainę zawieszenie broni w okresie świąt Bożego Narodzenia będzie zależało od osiągnięcia porozumienia pokojowego – poinformowała agencja Reutera. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałek, że Kijów popiera pomysł zawieszenia broni, w szczególności w odniesieniu do ataków na infrastrukturę energetyczną, w okresie świąt Bożego Narodzenia.Zapytany o tę propozycję rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odpowiedział, że właściwie postawione pytanie „brzmi, czy, jak twierdzi prezydent (Donald) Trump, dojdziemy do porozumienia, czy nie”.Zdaniem Pieskowa, Rosja prawdopodobnie nie przystąpi do takiego zawieszenia broni, jeśli Ukraina skoncentruje się na „krótkoterminowych, niewykonalnych rozwiązaniach”, a nie na trwałym porozumieniu.Rzecznik Władimira Putina powtórzył następnie tradycyjne propagandowe sformułowania swojego szefa: – Chcemy pokoju. Nie chcemy rozejmu, który da Ukrainie chwilę wytchnienia i pozwoli jej przygotować się do kontynuacji wojny. Chcemy zakończyć tę wojnę, osiągnąć nasze cele, zabezpieczyć nasze interesy i zagwarantować pokój w Europie na przyszłość. Tego właśnie chcemy – powiedział Pieskow dziennikarzom.Czytaj także: Wielka awaria sieci. Szefowie MSZ UE nie połączyli się z AmerykanamiRzecznik Kremla powiedział, że Moskwa nie zapoznała się jeszcze ze szczegółami propozycji, dotyczących gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy w stylu artykułu 5 NATO, które według amerykańskich i europejskich urzędników Waszyngton zaoferował zapewnić.Strony „na krawędzi” rozwiązaniaZ kolei Siergiej Riabkow oświadczył w wywiadzie dla ABC News, że Moskwa nie zgodzi się na obecność sił NATO czy „koalicji chętnych” w Ukrainie. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji potwierdził wcześniej publikowane twarde stanowisko Kremla w tej i innych kwestiach.Komentując amerykańską inicjatywę – mającą doprowadzić do zawieszenia broni – Riabkow oświadczył, że strony konfliktu są „na krawędzi” dyplomatycznego rozwiązania, które zakończyłoby wojnę, rozpoczętą agresją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Wyraził nadzieję, iż porozumienie zostanie osiągnięte „raczej prędzej niż później”.Wiceszef MSZ stwierdził także, że Rosja musi zachować kontrolę nad okupowanym od 2014 roku Krymem i obwodami donieckiem, ługańskiem, zaporoskim i chersońskim na południu i wschodzie Ukrainy. „Nie możemy w żadnej formie pójść na kompromis w tej sprawie” – powiedział.Czytaj także: Prezydent Zełenski przyjeżdża do Polski. Wizyta za kilka dniRiabkow – jak przypomniało ABC News – przed rosyjską inwazją zapewniał, że Ukraina nie jest zagrożona. Kiedy w styczniu 2022 roku wojska rosyjskie gromadziły się wzdłuż granic Ukrainy, Riabkow oświadczył, że Moskwa „nie ma zamiaru atakować, przeprowadzać ofensywy ani najeżdżać Ukrainy”.