Nie ma mowy o pokoju na Ukrainie. Większość „ustaleń” jakie zapadła podczas berlińskich rozmów Wołodymyra Zełenskiego z europejskimi liderami i przedstawicielami Donalda Trumpa nie wnosi wiele do rokowań pokojowych na linii Ukraina – Rosja. Prezydent Ukrainy odbył dwie rundy rozmów z Amerykanami i na koniec miał krótkie spotkanie z przywódcami czołowych państw Europy. Wśród gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, uzgodnionych między USA i Europą, znajduje się kierowana przez Europę i wspierana przez USA wojskowa misja chętnych do tego krajów, działająca także na terytorium Ukrainy – wynika z poniedziałkowego oświadczenia krajów europejskich na szczycie w Berlinie.Kwestie terytorialne w gestii samej UkrainyMowa o tym była już jednak kilka miesięcy temu i takie decyzje można traktować jako kolejne potwierdzenie tych ustaleń.W ramach gwarancji bezpieczeństwa, europejskie kraje chętne do pomocy, mają zapewnić trwałe i znaczące wsparcie dla Ukrainy w utrzymaniu jej sił zbrojnych na poziomie 800 tys. żołnierzy w czasie pokoju. Zobacz także: Fiasko rozmów pokojowych. „Negocjacje na krytycznym etapie”W oświadczeniu europejskich przywódców znalazło się także (po raz kolejny) zapewnienie, że decyzje dotyczące ewentualnych ustępstw terytorialnych mogą być podejmowane wyłącznie przez naród ukraiński i dopiero po ustanowieniu solidnych gwarancji bezpieczeństwa.Kijów ma otwartą drogę do UniiW dokumencie jest też mowa o „mocnym wsparciu dla akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej”.„Teraz to na Rosji spoczywa odpowiedzialność, aby wykazać gotowość do pracy na rzecz trwałego pokoju poprzez zgodę na plan pokojowy prezydenta (USA Donalda) Trumpa oraz udowodnić swoje zobowiązanie do zakończenia walk, zgadzając się na zawieszenie broni. Przywódcy uzgodnili, że będą nadal zwiększać presję na Rosję, aby skłonić Moskwę do podjęcia poważnych negocjacji” – można przeczytać w piśmie przygotowanym po berlińskich obradach. Zobacz także: Zełenski nie leci do Waszyngtonu sam. Tak Europa chce „zjednać” TrumpaOświadczenie zostało wydane przez prezydentów i szefów rządów kilku europejskich państw, w tym przez premiera RP Donalda Tuska. Podpisali się pod nim również: kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Danii Mette Frederiksen, prezydent Finlandii Alexander Stubb, prezydent Francji Emmanuel Macron, premierka Włoch Giorgia Meloni, premier Holandii Dick Schoof, premier Norwegii Jonas Gahr Stoere, premier Szwecji Ulf Kristersson, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa oraz szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.