Chile ma prezydenta elekta. Jose Antonio Kast wygrał wybory prezydenckie w Chile. Ultraprawicowy polityk jest przedstawicielem niemieckiej mniejszości. Jego ojciec był oficerem Wehrmachtu i członkiem NSDAP. W Niemczech od miesięcy zwracano szczególną uwagę na Jose Antonia Kasta, bo im bliżej wyborów tym realniejsze było jego zwycięstwo. Eksperci określają jego poglądy jako ekstremistyczne, ultrakonserwatywne, a nawet neofaszystowskie.Jose Antonio i jego bracia to aktywna politycznie rodzina, zaangażowana w czasie wojskowej dyktatury w Chile w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, po stronie dyktatora Augusto Pinocheta. Sam Jose Antonio jest w wykształcenia prawnikiem, opowiada się za niskimi podatkami, jest przeciwnikiem małżeństw homoseksualnych i aborcji.Miguel Kast Schindler, ojciec zwycięzcy weekendowych wyborów w Chile w 1942 roku jako 17-latek wstąpił do NSDAP, a następnie szybko do Wehrmachtu. Walczył w szeregach armii III Rzeszy we Francji, Włoszech i Ukrainie. Złapany pod koniec wojny przez Amerykanów uciekł i przybrał tożsamość pracownika Czerwonego Krzyża. Zniszczył swoje akta, unikał odpowiedzialności, ale w 1950 roku dla pewności uciekł do Chile.Hasło Trumpa inspiracją dla KastaObecne zwycięstwo jego syna jest traktowane jako przejście kolejnego w ostatnim półroczu kraju Ameryki Południowej od lewicowej do skrajnie prawicowej polityki. Kast od 2017 roku walczył o prezydenturę, stopniowo zdobywając coraz większe poparcie i budując ruch polityczny. W 2022 roku startował pod hasłem „Uczyńmy Chile wielkim”, co było nawiązaniem do ruchu Donalda Trumpa.W pierwszej turze tegorocznych wyborów Kast zajął drugie miejsce, zdobywając prawie 24 proc. głosów. W drugiej zmierzył się z lewicową kandydatką Jeannette Jarą i zdobył ponad 58 proc. głosów.Czytaj także: Neonazista planował otruć cyjankiem uczestników Eurowizji. Jest wyrok