„Kontrolowany chaos”. Dezinformacja to potężna broń, po którą chętnie sięga kremlowski reżim. W błędzie byłby jednak ten, kto sądziłby, że rosyjski przemysł kłamstwa uderza tylko w Europę. Rosja dzięki dezinformacji i propagandzie podporządkowuje sobie kontynent afrykański. Trudno mówić o Afryce jako całości. To jeden z najbardziej zróżnicowanych obszarów na świecie, zamieszkiwany przez setki milionów ludzi, którzy wywodzą się z różnych tradycji. Państwa Afryki są zróżnicowane pod względem etnicznym, kulturalnym, a także gospodarczym i politycznym.Dezinformacja made in AfricaPoważnym problemem dla społeczeństw afrykańskich – podobnie zresztą jak na całym globie – jest dezinformacja. Sięgają po nią politycy z różnych państw, by osłabiać przeciwników.W 2023 roku w Zimbabwe odbywały się wybory parlamentarne. Powstawały wówczas wygenerowane przez AI nagrania wskazujące na to, że opozycja chce sfałszować wynik głosowania.W 2019 roku przeprowadzono nieudaną próbę zamachu stanu, która miała na celu obalenie prezydenta Alego Bongo. Pretekstem stał się deepfake. Kolejnego – tym razem udanego – zamachu stanu dokonano w tym państwie w 2023 roku.Podobnie jak w innych miejscach świata, partie polityczne i sami politycy korzystają z farm trolli, czy też botów, by wpływać na proces polityczny.Problem pogłębia fakt, że zarówno w okresie kolonialnym, jak i długo po odzyskaniu niepodległości przez wiele państw afrykańskich, ich rządy sprawowały ścisłą kontrolę nad mediami. Ta sytuacja utrzymuje się w niektórych krajach do dziś, co utrudnia weryfikowanie dezinformacji. Co więcej, często to same media uzależnione od rządzących stają się źródłem dezinformacji i propagandy.ZOBACZ TAKŻE: Rosjanie szerzą propagandę w Afryce. Media wypaczają narrację o wojnieWprowadzanie przepisów mających na celu zwalczanie dezinformacji przeradza się w niektórych państwach w brutalną cenzurę. Tak było podczas wyborów w Beninie w 2019 roku, a w Etiopii w czasie wojny domowej pozbawiono dostępu do internetu 5 milionów ludzi.O ile w Polsce czy w Europie najwięcej dezinformacji znajdziemy na portalach takich jak X oraz Facebook, o tyle w Afryce dezinformacja rozpowszechnia się za pomocą bardzo popularnego Whatsappa, który jest trudniejszy do kontrolowania ze względu na szyfrowanie wiadomości. Drugim narzędziem jest Telegram.Afryka na celowniku mocarstwAfryka cieszy się coraz większym zainteresowaniem światowych mocarstw, które mają tutaj różne interesy. W tym wymiarze prym wiodą Chiny.Kontynent zalewają chińskie fabryki i technologie. Ubogie kraje uzależniają się od dążącego do hegemonii światowego mocarstwa poprzez kuszące kredyty, których prawdopodobnie nigdy nie będą w stanie spłacić. Nie ma jednak nic za darmo. Chiny eksploatują za bezcen cenne złoża, a inwestycje zwracają się po wielokroć.W wielu państwach Afryki żywa jest postkolonialna trauma, wzmacniająca nieufność wobec Europejczyków. Nie ma więc nawet potrzeby zniechęcania do inwestorów i polityków z tego obszaru świata. Wystarczy pokazać, że Rosja, czy Chiny są w stanie uwolnić mieszkańców Afryki spod jarzma byłych kolonizatorów.CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosja wzmacnia sojusze w Afryce. Bezwizowo do... Eswatini„Chiny, wraz z Iranem, Rosją, Turcją i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, wspólnie zainwestowały znaczne środki w korzystne inicjatywy handlowe i rozwojowe. Do nowych graczy należą Węgry, Arabia Saudyjska i Katar. Demokratyczne Indie, pod rządami hinduskiego populisty Narendry Modiego, również zwróciły swoją uwagę na Afrykę” – pisze platforma ISS African Future.Jak Rosja podbija Afrykę?Co najmniej 21 państw padło ofiarą rosyjskich kampanii dezinformacyjnych. Afrykańska sieć laboratoriów demokracji cyfrowej i dziennikarstwa Code for Africa zidentyfikowała co najmniej 175 stron na Facebooku w 21 krajach afrykańskich. Po ataku Rosji na Ukrainę odpowiadały one za gwałtowny wzrost liczby prorosyjskich treści w mediach społecznościowych w całej Afryce. Co ciekawe, Rosja uniknęła środków przeciwko nieautentycznej aktywności w Internecie, stosując wyrafinowaną strategię.Rosjanie przekazywali lokalnym mieszkańcom, zwłaszcza influencerom, wytyczne i pieniądze. W ten sposób te sponsorowane z zewnątrz narracje sprawiały wrażenie rodzimych, a więc bardziej autentycznych.Sponsorowane strony zapraszały użytkowników do grup na Whatsappie i Telegramie, gdzie – dzięki mechanizmowi szyfrowania – trudniej zwalczać fałszywe narracje.Początkowo rosyjskie działania miały na celu destabilizację polityczną poszczególnych państw, by następnie wpływać na decyzje wyborców, którzy mogli w ten sposób obsadzić na najważniejszych stanowiskach osoby bardziej skłonne do różnego rodzaju współpracy gospodarczej i militarnej z Kremlem.ZOBACZ RÓWNIEŻ: Afrykańscy najemnicy Putina. Większość od razu na „mięsne szturmy”W ciągu ostatnich pięciu lat firma Meta zlikwidowała kilka sieci promujących rosyjskie tezy i szerzących ultranacjonalizm w co najmniej ośmiu krajach afrykańskich. Dane z mediów społecznościowych sugerują, że treści tych sieci dotarły do milionów użytkowników w docelowych populacjach.Inicjatywa Afrykańska prosto z RosjiW listopadzie weryfikujący dezinformację portal Pravda opisał raport francuskiego wywiadu sugerujący, że Inicjatywa Afrykańska (ang. African Initiative) to nowy rosyjski aparat dezinformacji w Afryce, zastępujący działalność Grupy Wagnera sztuczkami soft power i sztuczną inteligencją.African Initiative to w świetle tego raportu moskiewska agencja informacyjna powołana do życia we wrześniu 2023 r., która stanowi obecnie główne narzędzie wspieranej przez Kreml rosyjskiej propagandy i operacji wpływów w całej Afryce.Według ustaleń raportu agencja działa nie tylko w internecie – za pośrednictwem swojej strony internetowej, Telegrama i innych platform mediów społecznościowych – ale również jako sieć lokalnych organizacji pozarządowych (NGO).Pierwsze operacje przeprowadziła w Burkina Faso, gdzie zwerbowała influencerów i aktywistów do rozpowszechniania prorosyjskich wiadomości w terenie.Wiadomości koncentrują się na klasycznych antyzachodnich tematach: potępieniu "neokolonializmu", promowaniu "nowego porządku świata" i podkreślaniu współpracy rosyjsko-afrykańskiej. Narracje te wzmacniane są z wykorzystaniem konferencji, partnerstw medialnych czy wydarzeń kulturalnych.Dlaczego Afryka jest ważna dla Rosji?Jak wskazuje Ośrodek Studiów Wschodnich, Afryka jest dla Moskwy istotna z uwagi na możliwości polityczne, gdyż z 54 głosami kontynent stanowi jeden z dwóch największych bloków regionalnych w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, ma też najwięcej reprezentantów w Radzie Gospodarczej i Społecznej oraz trzy niestałe miejsca w Radzie Bezpieczeństwa.Ponadto kluczowe dla Kremla są zasoby naturalne i rynki zbytu. Nie bez znaczenia pozostaje potencjał demograficzny, dający możliwość stosowania presji migracyjnej względem Europy.Do tego dochodzi położenie geograficzne i możliwość kontroli międzynarodowych wąskich gardeł żeglugowych.Afryka stała się dla Kremla platformą do przełamywania izolacji międzynarodowej, projekcji mocarstwowego wizerunku i polem geopolitycznej rywalizacji z Zachodem.„Zabiegi rosyjskiej dyplomacji obliczone na promocję wśród afrykańskich partnerów wizerunku Moskwy jako alternatywy dla globalnej hegemonii Zachodu oraz propagowanie kremlowskiego punktu widzenia na sprawy międzynarodowe osiągnęły przynajmniej częściową skuteczność, co znajduje odzwierciedlenie w wynikach głosowań na forum ONZ” – czytamy w raporcie OSW.Rosja, by wyprzeć z Afryki zachodnie wpływy – pisze OSW – posługuje się antykolonialną i antyimperialistyczną narracją, atakuje liberalne wartości i instytucje, umacnia autorytarne i kleptokratyczne reżimy, podsyca napięcia i konflikty.„Podtrzymywanie niestabilności i niepewności na kontynencie jest obliczone na wytworzenie lokalnych próżni bezpieczeństwa, które Moskwa może na różne sposoby wykorzystywać. Metodę tę można określić mianem kontrolowanego chaosu” – wskazuje ośrodek badawczy.CZYTAJ TAKŻE: Rosja powiększa strefę wpływów. Uzyskała dostęp do portów w Afryce