Niezłomna postawa opozycjonisty. Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki . Juchno Wyraziła opinię, że „to nie było uwolnienie więźniów, ale sprzedaż zakładników w zamian za zniesienie sankcji”.Przedstawicielka opozycyjnej Ambasady Ludowej Białorusi we Włoszech, zapytana o to, jak wytłumaczyć to, że na liście osób wypuszczonych z więzienia nie ma dziennikarza Andrzeja Poczobuta, stwierdziła, że „odmówił ułaskawienia”. – Nie chciał złożyć wniosku o to do Łukaszenki – wyjaśniła.Wiadomość tę podało również Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”.Zobacz także: Akcja reżimu Łukaszenki. Białoruś wypuściła 123 więźniówDlaczego Andrzej Poczobut nie wyszedł na wolność?Juchno oświadczyła również, że według niej „Andrzej nie zgadzał się na to przymusowe zwolnienie, bo wiele razy mówił, jak czytałam, że nie chce wyjść na wolność w ten sposób”.– To nie jest pierwszy raz, gdy Łukaszenka sprzedaje więźniów politycznych w zamian za zniesienie sankcji. Tym razem zniesione zostały sankcje na dużą fabrykę potasu Bielaruskali. Uwolniono 123 osoby, wśród nich Maryję Kalasnikawą, Wiktora Babarykę, laureata Nagrody Nobla Alesia Bialackiego. Ale my musimy być przytomni i świadomi, że represje nie kończą się, a sytuacja na Białorusi nie zmienia się – podkreśliła.– Oczywiście jesteśmy bardzo szczęśliwi, że te osoby zostały uwolnione i że mogą teraz zacząć nowe życie. Ale nie mogę tego nazwać uwolnieniem, bo faktycznie ludzie ci zostali wypuszczeni i siłą deportowani. To nie jest normalne uwolnienie, jakim powinno być. W kraju zostały ich rodziny, a więc będzie wiele problemów – zaznaczyła białoruska działaczka żyjąca na emigracji.Juchno podkreśliła, że białoruska opozycja „jako siły demokratyczne jesteśmy gotowi ich przyjąć i pomóc im”. – Już rozpoczęła się zbiórka pieniędzy dla tych zwolnionych osób. Ale trzeba dodać, że po tym Łukaszenka nie zatrzyma się z represjami i dalej więzi ludzi. Możemy tylko mieć nadzieję, że coś naprawdę się zmieni, bo to jest tylko wymiana. Ja mogę powiedzieć, że obserwujemy proces, w którym zakładnicy są sprzedawani, bo to są zakładnicy reżimu, którzy zostali wymienieni za zniesienie sankcji na tę fabrykę potasu, a ona przynosiła zawsze dużo pieniędzy Łukaszence – zauważyła.Zobacz też: Noblista Aleś Bialacki na wolności. Burzliwy życiorys opozycjonisty