Powitał weteranów w Pjongjangu. Takie stwierdzenia ze strony północnokoreańskiego reżimu w związku z wojną w Ukrainie to rzadkość. Dyktator Kim Dzong-Un przyznał, że jego żołnierze na froncie „zamieniają niebezpieczne strefy w strefy bezpieczne”, mając na myśli oczyszczanie terenu z min. Kim Dzong-Un spotkał się w Pjongjangu z żołnierzami powracającymi z ukraińskiego frontu. Były uściski z weteranami na wózkach inwalidzkich, łzy wzruszenia, uśmiechy i słowa pochwały od dyktatora. A dla zmarłych przygotowano państwowe odznaczenia, aby – jak to ujął Kim – „dodać wiecznego blasku” ich odwadze. Mięsna kroplówka od Kima dla PutinaWedług danych wywiadowczych państw zachodnich Korea Północna przekazała na front dla Rosjan nawet 12 tys. żołnierzy. Ale to nie musi być koniec, bo według tych samych danych umowy na linii Moskwa – Pjongjang zakładają możliwość dostarczenia nawet 30 tys. Czytaj także: Łukaszenka zachwycony Trumpem. „Nie robię tego dla pochlebstw”O zaangażowaniu żołnierzy z Korei Północnej w wojnie z Ukrainą zrobiło się głośno podczas ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim. Reżim długo nie chciał przyznać tego faktu, choć ukraińska armia zaczęła publikować niezbite dowody potwierdzające ten fakt.Po raz pierwszy informacje takie zaczęły docierać do mediów jesienią 2024 r. Pjongjang potwierdził zaangażowanie swojego wojska w wojnę dopiero w kwietniu 2025. Z tego powodu piątkowe stwierdzenia z uroczystości z weteranami są niecodzienne.A w przerwach od rozminowywania pisali listyW relacji z tego wydarzenia Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA), napisała, że wódz, witając powracający pułk inżynieryjny, zauważył, że żołnierze pisali „listy do swoich rodzinnych miast i wsi w przerwach między godzinami rozminowywania”.Czytaj także: Skandynawskie AI oszacowało liczbę ofiar wojen w 2026 rokuKim Dzong-Un przyznał, że dziewięciu żołnierzy pułku zginęło podczas 120-dniowej misji, która rozpoczęła się w sierpniu. – Wszyscy, zarówno oficerowie, jak i żołnierze, wykazaliście się ogromnym heroizmem, pokonując niewyobrażalne obciążenia psychiczne i fizyczne niemal każdego dnia – stwierdził.Chwalił też weteranów za to, że „dokonali cudu, przekształcając w niecałe trzy miesiące rozległy obszar zagrożenia w strefę bezpieczną i chronioną”.Na zdjęciach opublikowanych przez KCNA widać także było uściski z rodzinami zgładzonych żołnierzy czy klęczącego dyktatora przed portretem zabitego żołnierza.Czytaj także: Kreml nie ustąpi w sprawie Donbasu. Wpisał to sobie w konstytucjęKim wspomniał również o „bólu oczekiwania przez 120 dni, podczas których ani na chwilę nie zapomniał o ukochanych synach”.Podobne uroczystości odbywały się w sierpniu, a także lipcu, kiedy wzruszonego Kima sfotografowano przed trumnami żołnierzy.