Walka z kryzysem demograficznym. W Chinach mieszka 1,4 miliarda ludzi, mimo to kraj zmaga się z niskim wskaźnikiem urodzeń i powolnym wzrostem gospodarczym. Aby odwrócić tę sytuację, władze wprowadzają od stycznia 13-proc. podatek VAT na prezerwatywy oraz leki i środki antykoncepcyjne. Produkty te są zwolnione z podatku od 1993 roku. Oficjalnie, ruch został określony jako „techniczna korekta w ramach szerszej reformy systemu podatkowego” – tłumaczy Yuan Mei, adiunkt w Szkole Ekonomii na Uniwersytecie Zarządzania w Singapurze. Wskazał, że skupiono się na „spójności administracyjnej, a nie na celach demograficznych”.Komentatorzy w mediach społecznościowych wykpili decyzję władz. „Teraz nie tylko nie stać nas na dzieci, ale nawet na seks” – komentował jeden z internautów serwisu RedNote. Ocenia się też, że koszty obłożonej VAT-em antykoncepcji będą znacznie niższe niż koszt wychowania i wykształcenia dziecka.Zagrożenia dla zdrowia publicznegoEksperci wyrażają obawy, że ograniczenie używania prezerwatyw może zwiększyć zagrożenia dla zdrowia publicznego. W ostatnich latach wzrosła liczba przypadków zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym zakażeń HIV – zauważyła agencja.Nie ma oficjalnych danych na temat rocznego zużycia prezerwatyw w Chinach, jednak z danych opublikowanych przez IndexBox, międzynarodową platformę analityczną rynku, wynika, że przez ostatnich 11 lat liczba sprzedanych prezerwatyw wzrosła.Czytaj także: Pracownik więzienia dziurawił prezerwatywy dla osadzonychChiny, jak wiele innych państw, zmagają się ze spadkiem liczby urodzeń. Poza zmianami gospodarczymi i technologicznymi przyczyniła się do niego trwająca ponad trzy dekady polityka jednego dziecka, wprowadzona w końcu lat 70. ubiegłego stulecia.Miała ona spowolnić dynamiczny przyrost ludności w kraju, który wciąż borykał się z niedoborami żywności. Egzekwowano ją, nierzadko brutalnie, od około 1980 roku do 2015 roku, kiedy to rząd podniósł limit urodzeń do dwójki dzieci. W 2023 roku podniesiono go do trojga dzieci.Zachęty, subsydia i nowelizacjeJednak zachęty, subsydia i zmiany prawne nie odwróciły trendów. Liczba dzieci urodzonych w Kraju Środka spadła z najniższego poziomu od 60 lat, wynoszącego 14,7 miliona w 2019 roku, do 9,5 mln w 2024 roku – wynika z raportu Narodowego Biura Statystycznego.Najnowsze prognozy demograficzne ONZ pokazują, że liczba ludności Chin weszła w stan trwałych spadków. Jak oszacował tygodnik „Newsweek”, w przyszłym roku w kraju będzie mniej o około 3,2 mln ludzi. W ciągu pięciu lat spadek wyniesie niemal 18 mln, do roku 2050 sięgnie 140 mln, a w roku 2100 roku Chiny będą miały o około 782,7 mln mniej mieszkańców niż obecnie – wynika z prognoz ONZ.Mimo spadku liczby ludności, antykoncepcja była w dużej mierze dostępna i promowana – prezerwatywy można było kupić już za równowartość 0,60 dolarów. Były nawet dostępne bezpłatnie w ramach niektórych programów zdrowia publicznego. Przywódcy Chin starają się więc podnieść wskaźnik urodzeń za pomocą narzędzi administracyjnych i zachęt finansowych. W ostatnich latach coraz więcej prowincji i miast wprowadziło dopłaty do opieki nad dziećmi i zachęty finansowe dla rodzin. Podniesienie cen środków antykoncepcyjnych wpisuje się w ten trend – ocenił tygodnik.Czytaj także: Znaleźli sposób na promocję małżeństw. „Weź ślub albo jesteś zwolniony”