20 lat więzienia dla sprawcy. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że zepchnięcie pod pociąg 23-letniego studenta Uniwersytetu Gdańskiego Jakuba Siemiątkowskiego było zabójstwem i skazał sprawcę na 20 lat i trzy miesiące więzienia. 21-letni Maksymilian S. ma też zapłacić dwojgu bliskim ofiary po 100 tys. zł. W piątek 12 grudnia Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok w sprawie zabójstwa 23-letniego studenta Uniwersytetu Gdańskiego Jakuba Siemiątkowskiego. Oskarżony zepchnął ofiarę pod pociąg w sierpniu 2024 roku w Sopocie. 21-letni Maksymilian S. twierdził, że to był wypadek, ale zdarzenia nie pamiętał, bo był pijany oraz odurzony narkotykami. Sąd skazał sprawcę na 20 lat i trzy miesiące więzienia. Zastrzegł jednocześnie, że 21-latek będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie dopiero po odsiedzeniu 14 lat. Jako że Maksymilian S. jest uzależniony od narkotyków, karę ma odbywać w warunkach terapeutycznych. Sprawca ma też zapłacić dwojgu bliskim zabitego po 100 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny. „W tym stanie, w jakim się znajdował (Maksymilian S. – przyp. red.), mógł zdarzenia nie pamiętać i nie widzieć pociągu. Ale to nie oznacza, że oskarżony działał nieumyślnie. Zachowanie oskarżonego polegało na rozpędzeniu się na oskarżonego i popchnięciu go bezpośrednio pod pociąg. Sąd uznał, że nie ma podstaw uznać, że oskarżony działał nieumyślnie” – uzasadniał sędzia Michał Dampc, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”. „Sprawca nie miał w głowie nic mądrego. W stanie, w jakim się znajdował, nie można odtworzyć tego, co myślał. Można to oceniać poprzez to, w jaki sposób działał” – dodał sędzia. Według „GW”, sąd nie wymierzył maksymalnej kary 30 lat więzienia, bo dostrzegł okoliczności łagodzące: stan odurzenia alkoholem i narkotykami oraz fakt, że Maksymilian S. był niekarany.Czytaj także: 21-latek oskarżony o zepchnięcie studenta pod pociąg. Ruszył proces Co się stało na dworcu w Sopocie? 17 sierpnia 2024 roku o godzinie 5.30 doszło do zabójstwa na peronie dworca PKP w Sopocie. Zdaniem śledczych Maksymilian S. wepchnął pod nadjeżdżający pociąg Jakuba Siemiątkowskiego. Mężczyzna zginął na miejscu. W chwili zatrzymania Maksymilian S. był agresywny. Obezwładniła go załoga pociągu i strażacy, którzy pierwsi byli na miejscu tragedii. Następnie mężczyznę przejęli funkcjonariusze policji. Maksymilian S. był pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych (m.in. mefedronu). Badania retrospektywne wykazały, że miał od 2,09 do 2,316 promila alkoholu we krwi. Policja zabezpieczyła przy oskarżonym gdynianinie marihuanę w folii aluminiowej. Podczas śledztwa 21-latek przyznał, że przed zdarzeniem pił alkohol i brał narkotyki. Twierdził, że pokrzywdzony nagrywał go telefonem, gdy ten oddawał mocz na tory. Miał też zwrócić na to uwagę. Przyznał, że na peronie doszło do szarpaniny i później zepchnięcia 23-latka z peronu. Maksymilian S. wyjaśniał podczas śledztwa, że narkotyki zażywa od 3-4 lat i był z tego powodu pod nadzorem kuratora. Czytaj także: Wepchnął 23-latka pod pociąg. Sąd zdecydował o areszcie