Jeden stracił już szanse na awans. Legia Warszawa nie ma już szans na grę w fazie pucharowej. Raków Częstochowa jest jej pewny i walczy o bezpośredni awans do 1/8 finału. Lech Poznań oraz Jagiellonia Białystok skończą raczej w 1/16 finału. Opisujemy aktualną sytuację polskich drużyn w Lidze Konferencji. W 5. kolejce Ligi Konferencji 2025/26 polskie drużyny zdobyły łącznie zaledwie 4 punkty. To ich najgorszy wynik w tym sezonie. Złożyły się na niego porażki Legii Warszawa oraz Jagiellonii Białystok, remis Lecha Poznań i zwycięstwo Rakowa Częstochowa. Co musi zrobić Raków, by awansować do 1/8 finału LK?Zdecydowanie najlepiej z polskich klubów radzi sobie Raków. Częstochowianie mają na koncie 11 punktów i zajmują bardzo wysokie trzecie miejsce w tabeli fazy ligowej (na 36 drużyn). Zespół wciąż prowadzony przez Marka Papszuna jest już pewny gry w LK na wiosnę i bardzo bliski zapewnienia sobie bezpośredniego awansu do 1/8 finału. Aby tak się stało, trzeba utrzymać miejsce w czołowej ósemce. Niewykluczone, że ta sztuka uda się nawet w przypadku wyjazdowej porażki z cypryjską Omonią Nikozja w ostatniej kolejce. Remis niemal na pewno da awans do 1/8 finału. Z całą pewnością zapewni go wygrana. Teoretycznie możliwe jest wskoczenie na pierwsze miejsce, ale zajmujący je obecnie francuski Strasbourg musiałby na własnym terenie stracić punkty z islandzkim Breidablikiem. Będący na drugiej pozycji Szachtar Donieck zagra u siebie z chorwacką Rijeką, więc tutaj potknięcie jak najbardziej wchodzi w grę.Zobacz też: Ukraina wybrała obiekt na potencjalny mecz z Polską o mundialSytuacja Jagiellonii w Lidze KonferencjiJagiellonia Białystok zdobyła dotychczas osiem oczek i znajduje się dokładnie w połowie stawki – na 18. pozycji. Poniżej 24. miejsca raczej już nie spadnie, a więc zagra w 1/16 finału. Drużyna z Podlasia zachowała matematyczne szanse na czołową ósemkę – czyli bezpośrednie wejście do 1/8 finału – jednak są one niewielkie. A przecież „Jagę” w ostatniej kolejce czeka jeszcze trudne wyjazdowe spotkanie z holenderskim AZ Alkmaar.Szanse Lecha na grę dalej w Lidze KonferencjiSiedem punktów zgromadził do tej pory Lech. Poznaniacy wciąż nie są pewni awansu do fazy pucharowej. Jeśli w ostatniej kolejce przegrają na wyjeździe z czeską Sigmą Ołomuniec, mogą spaść poniżej 24. miejsca i pożegnać się z rozgrywkami. Remis lub wygrana na pewno zagwarantują miejsce w strefie premiowanej awansem. W przypadku porażki polski zespół prawdopodobnie też będzie grać dalej, jednak nie ma co kusić losu.Lech może pluć sobie w brodę – najpierw zaliczył kompromitującą wpadkę na Gibraltarze, później w ostatniej akcji meczu wypuścił z rąk punkt w starciu z Rayo Vallecano, a wczoraj tylko zremisował z Mainz, choć przez ostatnie pół godziny rywale grali w dziesiątkę.Zobacz też: Mistrzostwa świata 2026. Terminarz fazy grupowej i pucharowejLegia odpadła z Ligi KonferencjiNawet matematycznych szans na awans do 1/8 finału nie ma już Legia. Gdyby w 5. kolejce chociaż zremisowała z FC Noah z Armenii, w ostatniej serii gier powalczyłaby o wspięcie się na przynajmniej 24. pozycję. Ale porażka definitywnie pogrzebała nadzieję legionistów. Nawet jeśli pokonają oni na własnym terenie Red Lincoln Imps z Gibraltaru, będą mieli na koncie tylko sześć punktów. Obecnie 24. miejsce zajmuje… właśnie kolejny rywal Legii. Zdobył on już siedem oczek.Sytuacja Polski w rankingu UEFAPo poprzedniej kolejce Ligi Konferencji pisaliśmy, że szanse na dogonienie Czechów i wejście do czołowej dziesiątki rankingu ligowego UEFA wyraźnie spadły. Teraz są już tylko iluzoryczne. Po 5. kolejce strata do południowego sąsiada zmniejszyła się bardzo nieznacznie, w dodatku wiadomo już, że w fazie pucharowej zabraknie Legii. Dalsze analizowanie nie ma większego sensu – w tym sezonie Czechów nie przeskoczymy.Wciąż możliwy jest natomiast awans na zajmowaną przez Grecję 11. pozycję. Obecnie Polska zajmuje 12. miejsce. Teoretycznie jeszcze w bieżących rozgrywkach mogłaby stracić je na rzecz Danii, ale to bardzo mało prawdopodobny scenariusz. Szczegółowo zasady rankingu ligowego UEFA opisaliśmy w tym artykule.Czytaj także: Efektowne karne, brak spalonych. Czym socca różni się od „zwykłego” futbolu?