Awansu nie będzie. Legia Warszawa w dramatycznym stylu pożegnała się z europejskimi pucharami. Zespół ze Stolicy dokonał – wydawało się – niemożliwego i niemal na pewno nie znajdzie się wśród czołowych 24 drużyn Ligi Konferencji. Tym razem pogromcami podopiecznych „trenera” Iniakiego Astiza okazało się ormiańskie FC Noah, które zwyciężyło na własnym boisku 2:1. Na samym początku nieco lepiej grała Legia, która przewagę udokumentowała golem. Nieporozumienie między bramkarzem a obrońcą rywali wykorzystał Mileta Rajović, umieszczając piłkę w pustej bramce. Wraz z upływem czasu zdecydowanie lepiej zaczęli wyglądać gospodarze, którzy jednak w pierwszej połowie nie znaleźli sposobu na pokonanie Kacpra Tobiasza.Dramatyczna druga połowaDruga odsłona spotkania to skandaliczna gra polskiego zespołu, która tylko potwierdzała dramatyczną dyspozycje w tej rundzie. Legioniści byli jak dzieci we mgle na których znajdujące się w słabej dyspozycji FC Noah wyglądało jak... Real Madryt.Zespół z Armenii dominował przez całe 45 minut i zasłużenie zdobył dwa gole. Fatalne błędy popełnili w tych sytuacjach Ruben Vinagre i Steve Kapuadi. Legia przez całą drugą połowę nie stworzyła nawet okazji do strzelenia drugiej bramki. Czytaj także: Chcesz kibicować Polakom? Na mundialu zapłacisz fortunę