Mińsk przedłużył ruch bezwizowy. Białoruś przedłużyła ruch bezwizowy dla turystów z Europy do końca 2026 r. Władze w Mińsku podkreślają, że ich decyzja to przykład „dobrosąsiedztwa i pacyfizmu”. „Władze Białorusi nadal dają przykład dobrosąsiedztwa i pokojowości państwom europejskim, przedłużając bezwizowy wjazd dla obywateli 38 krajów Europy do 31 grudnia 2026 roku. Białoruś z powodzeniem stwarza warunki komfortowego i bezpiecznego pobytu cudzoziemców, o czym świadczy popularność ruchu bezwizowego” – podkreślono w komunikacie białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego.„Odradzamy wyjazdy”Jak zauważa jednak niezależny białoruski portal Biełsat, pomimo entuzjastycznych deklaracji reżimu w Mińsku, wszystkie resorty spraw zagranicznych państw sąsiadujących odradzają wyjazdy na Białoruś.„Ze względu na wzrost napięcia, wydarzenia wojenne w regionie, a także powtarzające się przypadki aresztowań obywateli polskich Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza obywatelom polskim wszelkie podróże do Republiki Białorusi. W razie drastycznego pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa, ograniczenia bądź zawieszenia ruchu granicznego na przejściach granicznych z Republiką Białorusi, czy innych nieprzewidzianych sytuacji, ewakuacja może okazać się znacznie utrudniona lub nawet niemożliwa” – czytamy w komunikacie polskiego MSZ.„Obywatelom RP pozostającym na terytorium Republiki Białorusi rekomendujemy opuszczenie jej terytorium dostępnymi środkami komercyjnymi i prywatnymi” – dodano.Zobacz także: Białoruś apeluje do „europejskich sąsiadów”. To reakcja na decyzję PolskiTurystyczna hossa na Białorusi?Według Biełsatu, reżim chwali się gwałtownym rozwojem turystyki i napływem odwiedzających z Europy.„Liczba wjeżdżających zwiększyła się od 2021 roku dwukrotnie i wyniosła 6,6 mln. Jednak po bliższym przyjrzeniu się tym liczbom okazuje się, że prawie wszyscy to Rosjanie. Spadła znacznie nawet liczba turystów z innych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw - z 713 tys. w 2021 roku do 396 tys. w tym roku” – podkreśla białoruski portal.Zobacz też: Białoruś idzie na wojnę. Wrogiem karaluchy w hotelach