Kolejna próba zabezpieczenia. Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej ponownie odrzucił wniosek Prokuratury Krajowej o zabezpieczenie części majątku Zbigniewa Ziobry. Rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi sędzia Grzegorz Gała, powiedział, że wniosek prokuratury o wpisanie tzw. hipoteki przymusowej na nieruchomości Ziobry został oddalony, bo zawierał uchybienia: brak dokładnego opisu wierzytelności, wniosek o obciążenie tą samą wierzytelnością więcej niż jednej nieruchomości oraz nie wskazano też prawidłowo wierzyciela.– To jest drugie postanowienie referendarza Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej na skutek wniosku Prokuratury Krajowej o wpisanie hipoteki przymusowej na nieruchomości pana Zbigniewa Z. w Jeruzalu. Po pierwszym postanowieniu prokurator nie zażalił się na oddalenie wniosku, tylko wniosek ten poprawił. Niestety, zdaniem referendarza, który orzekał w tej sprawie, poprawił go niedostatecznie. Dlatego zapadła kolejna decyzja o odmowie – powiedział sędzia Gała.Dodał, że decyzja nie jest prawomocna i prokuratorowi przysługuje skarga na czynności referendarza zgłoszona w terminie 7 dni.Pierwszy wniosekZa pierwszym razem śledczy otrzymali odmowę dotyczącą nałożenia hipoteki na dom polityka Prawa i Sprawiedliwości w gminie Skierniewice w Łódzkiem. Uznali, że nie będą odwoływać się od negatywnej decyzji referendarza.Rzecznik łódzkiego sądu okręgowego do spraw karnych sędzia Grzegorz Gała powiedział, że podstawową kwestią związaną z wpisem hipoteki jest kompletny wniosek. Referendarz nie dokonuje jego oceny formalnej.– Tu mamy tylko kwestię wieczystoksięgową i referendarz ma tutaj swoje obowiązki i strzeże, żeby tego wpisu w księdze finalnie dokonać wtedy, kiedy wszystko będzie w porządku – wyjaśnił.Pierwotnie prokuratura zapowiedziała zajęcie trzech rachunków bankowych i dwóch nieruchomości należących do Zbigniewa Ziobry. Ogólna kwota zabezpieczenia majątku i aktywów byłego ministra sprawiedliwości miała wynieść 143 miliony złotych.Sprawa Funduszu SprawiedliwościIstotą zarzutów, które prokuratura chce postawić Ziobrze, jest ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Według prokuratury Ziobro, gdy był ministrem sprawiedliwości, miał działać w celu uzyskania korzyści majątkowych dla innych osób oraz korzyści osobistych i politycznych dla siebie, oraz że robił to wspólnie m.in. z jego ówczesnymi zastępcami Marcinem Romanowskim i Michałem Wosiem oraz posłem PiS Dariuszem Mateckim. W ten sposób miał działać na szkodę państwa i interesu publicznego, ograniczając dostęp do funduszu podmiotom uprawnionym. Według prokuratury członkowie grupy przestępczej kierowanej przez Ziobrę przyznawali dotacje podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych, a przekazane środki często były wydawane niezgodnie z celami funduszu. Ponadto – według prokuratury – członkowie grupy, którą kierował Ziobro, mieli przyznawać dotacje tym podmiotom, które nie miały do nich prawa, np. dlatego że nie spełniały wymogów formalnych. Ponadto przekazane środki były wydawane na cele inne niż te, do których fundusz został powołany. Czytaj też: Afera Funduszu Sprawiedliwości. Ojciec księdza Olszewskiego z zarzutami