Nie żyje jedna osoba. Student zginął, a drugi został ciężko ranny w strzelaninie na Uniwersytecie Stanowym Kentucky w mieście Frankfort. Sprawca został zatrzymany. Do incydentu doszło we wtorek po południu na terenie kampusu, w pobliżu akademika Whitney M. Young Jr. Hall. Dwóch studentów zostało postrzelonych – jeden zginął na miejscu, drugi został zabrany do szpitala w stanie krytycznym.Ustalono, że zbrodni dokonał Jacob Lee Bard z Evansville w stanie Indiana, który nie był studentem tej uczelni. Został aresztowany pod zarzutem morderstwa i napaści pierwszego stopnia.Według wstępnych informacji nie była to przypadkowa strzelanina, a finał osobistego konfliktu – przekazało stacji NBC News źródło w policji.Gubernator: Nasze rodziny są bezpieczne„To nie była masowa strzelanina ani przypadkowy incydent, wnioskując z tego, co mi przekazano. To oznacza, że chociaż sytuacja była przerażająca, nie ma stałego zagrożenia i wierzę, że nasze rodziny są bezpieczne” – oświadczył Andy Beshear, gubernator stanu Kentucky w nagraniu w mediach społecznościowych.Śledztwo jest w toku. Uczelnia przekazała, że ściśle współpracuje z lokalnymi i stanowymi organami ścigania. Zakomunikowała także, że wszystkie zajęcia na terenie kampusu zostały odwołane do końca tygodnia.W Stanach Zjednoczonych regularnie dochodzi do strzelanin w szkołach oraz na uczelniach. W październiku na terenie kampusu Uniwersytetu Stanowego Karoliny Południowej równolegle miały miejsce dwie niezależne od siebie incydenty z bronią palną. W jednym zginęła kobieta, w drugim ranny został mężczyzna.Czytaj także: Dwie oddzielne strzelaniny na jednej uczelni. Nie żyje kobieta