Resort obrony i Bundeswehra pod presją. Rosyjscy szpiedzy i prawicowi ekstremiści działają na niespotykaną dotąd skalę w Niemczech – ostrzega niemiecki kontrwywiad, podkreślając, że szczególnie niebezpieczne są działania rosyjskich sił specjalnych. Sprawę opisuje portal DW. Niemiecka Służba Ochrony Sił Zbrojnych (MAD) dostrzega rosnące zagrożenie ze strony szpiegostwa i sabotażu. Jako przykład podano publikację podsłuchanej rozmowy oficerów Luftwaffe na temat pocisków „Taurus” z marca 2024 roku. Dyskutowano w niej o tym, czy Ukraina może otrzymać te pociski manewrujące o większym zasięgu.MAD odnotował różne przypadki domniemanego sabotażu, na przykład w instalacjach wody pitnej w koszarach lub na okrętach marynarki wojennej. Wymieniono również podpalenie pojazdów wojskowych w Erfurcie. „Informator lub sabotażysta w odpowiednim miejscu może wyrządzić większe szkody niż armata artyleryjska” – czytamy w raporcie za rok 2024 opublikowanym we wtorek, 9 grudnia.Kolejnym zagrożeniem jest rosnące wykorzystanie dronów. Na przykład korweta „Ludwigshafen am Rhein” musiała w październiku ubiegłego roku w ramach misji ONZ „UNIFIL” odeprzeć drona u wybrzeży Libanu.CZYTAJ TAKŻE: Niemcy grają na siebie. Szef MSZ chce się dogadać z ChinamiWszystkie dostępne środkiJak stwierdza MAD, zagrożenie to jest „tak obecne, jak nigdy wcześniej". Obce służby wywiadowcze wykorzystują wszystkie dostępne im środki, aby zdobywać informacje, wywierać wpływ, prowadzić dezinformację i realizować interesy swojego kraju.„Niektóre zagraniczne służby wywiadowcze nie cofają się także przed działaniami mającymi na celu zabójstwa lub porwania" – ostrzega MAD. Od kwietnia 2024 roku MAD prowadzi działania na rzecz wzmocnienia swoich struktur. W ramach dodatkowych zadań raport wymienia między innymi „identyfikację i obronę przed siłami specjalnymi rosyjskich służb wywiadowczych, także w przypadku operacji letalnych". Chodzi o operacje, których skutkiem może być zagrożenie życia czy nawet śmierć ludzi.Praca zagranicznych służb wywiadowczych opiera się zasadniczo na trzech filarach: pozyskiwaniu informacji, wpływaniu oraz przygotowywaniu i przeprowadzaniu sabotażu, przy czym Bundeswehra jest jedną z najbardziej zagrożonych instytucji w Niemczech – czytamy w raporcie.Rosja dąży do przewagi na polu walkiZdaniem ekspertów tzw. działania hybrydowe stały się trwałym zjawiskiem. Głównymi autorami wywiadowczych ataków wymierzonych w Bundeswehrę są Rosja i Chiny. Służby wywiadowcze Rosji działają „pod dużą presją sukcesu" i szczególnie interesują się informacjami, które dają taktyczną przewagę na polu walki.Są to na przykład dane dotyczące zasięgów i skuteczności systemów uzbrojenia, a także liczby i rozmieszczenia systemów uzbrojenia lub informacje, które później umożliwiają lokalizację systemu uzbrojenia na polu walki.ZOBACZ TAKŻE: Zagrożenie „życia i zdrowia”. Prawicowi ekstremiści rosną w siłęBAMAD (urząd federalny kierujący wywiadem wojskowym MAD) „odnotowuje najwyższy poziom podejrzanych incydentów od lat" – pisze w raporcie szefowa MAD, Martina Rosenberg. Odwołuje się do Napoleona i jego słów: „Jeden szpieg zastępuje 20 tys. ludzi na froncie" i dodaje: „Gdy widzi się szkody, jakie może wyrządzić jedna osoba, jest to bardziej niż trafne. Szpiegostwo należy również dzisiaj postrzegać jako czynność przygotowawczą do możliwych konfliktów zbrojnych". Chodzi o informacje dotyczące liczebności wojsk, systemów uzbrojenia, struktur dowodzenia oraz decyzji o rozmieszczeniu.Ostrzegając przed akcjami propagandowymi i dezinformacją jako częścią hybrydowego podejścia zagranicznych służb wywiadowczych, raport stwierdza: „Szczególnie skuteczne są te działania wtedy, gdy zawierają prawdziwy, łatwy do przyswojenia rdzeń". Ekstremiści w wojskuZgodnie z raportem za 2024 rok wzrosło także zagrożenie prawicowym ekstremizmem wewnątrz niemieckich sił zbrojnych. Liczba nowych spraw w tej dziedzinie wzrosła w 2024 roku o 34 procent, osiągając 413 przypadków. Ogółem MAD zaklasyfikował jedenastu żołnierzy jako prawicowych ekstremistów i stwierdził brak lojalności wobec konstytucji u kolejnych 26. W całym spektrum ekstremizmu odnotowano 524 nowe przypadki podejrzeń. W odpowiedzi na zaostrzenie sytuacji bezpieczeństwa w ubiegłym roku przeprowadzono rekordową liczbę niemal 68 tys. kontroli bezpieczeństwa.Natomiast „znaczny spadek liczby spraw" odnotowano w przypadku „Obywateli Rzeszy" i „samozarządców" (osoby podważające istnienie państwowych instytucji – red.). Niewielu też było w ostatnich latach członków Bundeswehry, którzy mieli powiązania z lewicowym ekstremizmem.Liczba przypadków związanych z tzw. ekstremizmem o zasięgu międzynarodowym, głównie w kontekście wojny w Ukrainie, pozostała na podobnym poziomie. Dotyczy to przypadków, w których popierano niezgodne z prawem ataki Rosji na Ukrainę lub udzielano wsparcia.Resort obrony i Bundeswehra pod presjąPracownicy resortu obrony – czyli nie tylko wojska, ale także organów wojskowych i cywilnych – są narażeni na zwiększone zagrożenie, gdy mają powiązania z Rosją lub Białorusią lub podróżują do tych krajów. „Wewnętrzne dochodzenia potwierdzają, że członkowie Bundeswehry poprzez takie podróże stają się celem dla służb wywiadowczych Rosji i Białorusi i są celowo przesłuchiwani i poddawani presji" – stwierdzono w raporcie.Zimna wojna znała co prawda środki hybrydowe, ale była charakteryzowana przez symetrię i przewidywalność w kontekście konwencjonalnej stabilności. Natomiast granice między kryzysami, stanami napięcia a wojną są teraz mniej wyraźne – konkludują autorzy raportu.