Bo obiad był surowy. Rafis Chuzin, mieszkaniec obwodu swierdłowskiego Federacji Rosyjskiej, który został aresztowany za zabójstwo żony, został zwolniony i skierowany do walki na Ukrainie – poinformował dziennik „Kommiersant”. Do makabrycznej zbrodni doszło 17 października w mieście Nowoberiezowskie. Ustalono, że 56-letni Chuzin pokłócił się z żoną o surowy obiad i zamordował ją nożem. Przez jakiś czas ukrywał ciało w szklarni, ale potem postanowił je poćwiartować i zakopać, udało mu się jednak tylko obedrzeć zwłoki ze skóry.Mężczyzna sam zgłosił się na policję, gdy znajomy żony, zaniepokojony zniknięciem kobiety, zadzwonił do niego i zagroził wydaniem go organom ścigania. Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne o zabójstwo na podstawie części 1 artykułu 105 Kodeksu karnego FR.Podczas śledztwa Chuzin przyznał się do zabójstwa, ale też zachowywał nieobliczalnie. Groziło mu 15 lat więzienia, ale zdecydował się podpisać kontrakt z Ministerstwem Obrony na udział w wojnie. Wobec ogromnych strat na froncie, Kreml korzysta z metody „ułaskawienia” po odbyciu służby na froncie, w rzeczywistości zdarza się, że ochotnicy są okłamywani, co do warunków, do tego zwykle z miejsca trafiają do jednostek karnych.Jednostka szturmowa dla ochotnikówNajpewniej 56-latek trafi właśnie do jednostki szturmowej. „Nie miał doświadczenia bojowego, ale zdecydował się pójść. Najwyraźniej nie chce siedzieć w więzieniu. Od tygodnia jest w Donieckiej Republice Ludowej (nieuznawana pseudorepublika powołana na terytorium Ukrainy – przy. red.)” – powiedział Raszit Chuzin, brat mordercy.Rafis Chuzin pracował jako kierowca, zaś jego żona była sprzątaczką. Małżeństwem byli około 10 lat. Według sąsiadów, mężczyzna był porywczy i drażliwy. Para często piła alkohol i dochodziło między innymi do awantur.Niezależny rosyjski serwis The Moscow Times przypomniał, że pod koniec października 49-letni Aleksander Gok, także z obwodu swierdłowskiego, poćwiartował znajomą i zabił jej sześcioletniego syna. Groziło mu dożywocie, ale również podpisał kontrakt z ministerstwem obrony. Wcześniej zajmował stanowisko kierownicze w Sierowskich Zakładach Mleczarskich i był głównym inspektorem w miejskim urzędzie pracy.Po podpisaniu kontraktu z resortem obrony, z kolonii karnej na front w Ukrainie trafił także Dmitrij Małyszew, niesławny „Kanibal z Wołgogradu”, który zamordował mężczyznę i częściowo zjadł jego zwłoki. Jak sam twierdził, jechał bronić „tradycyjnych wartości” Rosji.Czytaj także: Rosyjski przestępca wrócił z frontu. Zgwałcił i zamordował 18-latkę