Wypadek w Tatrach. Groźny wypadek turystki na Rysach mógł zakończyć się tragicznie. Kobieta spadła prawie spod samego szczytu kilkaset metrów po śniegu. Odniosła jedynie niezagrażające życiu obrażenia. – Olbrzymie szczęście – podsumował ratownik TOPR w rozmowie z RMF FM. Do wypadku doszło w sobotę. Turystka spadła niemal spod samego szczytu Rysów kilkaset metrów po śniegu. Spadła rysą i zatrzymała się u wylotu. W rozmowie z RMF FM ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Rafał Mikler ocenił, że kobieta miała „olbrzymie szczęście”. – Z obrażeniami została przewieziona do zakopiańskiego szpitala, ale z tego, co wiemy – nie były to obrażenia zagrażające życiu – wyjaśnił. Turystyka była przygotowanaDodał, że turystka była dobrze przygotowana do górskiej wędrówki – miała kask, czekan i raki.Na szczęście w sobotę panowały sprzyjające warunki pogodowe, które umożliwiły szybką pomoc poszkodowanej. W akcji ratowniczej uczestniczył śmigłowiec Wojska Polskiego.Czytaj też: Co za dużo, to niezdrowo. Zakopane ma dość... śniegu