Łup ukrył na rodzinnej daczy. Na Białorusi doszło do nietypowej kradzieży. Z magazynu jednego z przedsiębiorstw w Mohylewie ukradziono dwie tony słoniny, uważanej za krajowy przysmak. Okazało się, że sprawcą jest przyjaciel właściciela firmy, który niedawno został z niej zwolniony. Na Białorusi słonina – sało – jest bardzo popularnym i cenionym przysmakiem, spożywanym na surowo lub po uwędzeniu, albo jako dodatek do dań obiadowych. Od lat jest bardzo droga, a jej cena na bazarach sięga równowartość 40-70 zł za kilogram, przy średnich zarobkach rzędu 3,4 tys. zł. Stąd też nie dziwi, że gdy milicjanci z Departament Spraw Wewnętrznych Obwodowego Komitetu Wykonawczego w Mohylewie otrzymali zgłoszenie o zniknięciu dwóch tony przysmaku, to potraktowali sprawę bardzo poważnie. Wiadomo było, że słoninę wyniesiono z magazynu 25-letniego przedsiębiorcy. Służby szybko wytypowały sprawcę. Chciał spieniężyć łup na bazarzeOkazało się, że za kradzieżą stoi 22-letni przyjaciel przedsiębiorcy. Poszło o to, że został zwolniony z pracy i chciał się odegrać na byłym kompanie. Wyniósł z magazynu płaty słoniny i ukrył je na rodzinnej daczy. Zamierzał sprzedać łup na bazarze. Jak podaje białoruska agencja BiełTA, śledczy wszczęli postępowanie karne w sprawie kradzieży na dużą skalę, a 22-latkowi grozi wieloletnia odsiadka. Czytaj także: Tak cenna, że trzeba ją chować. Sklepy sprzedają kawę tylko „spod lady”