„Pozytywny krok”. Kreml z zadowoleniem przyjął nową amerykańską Strategię Bezpieczeństwa Narodowego i rezygnację z nazywania Rosji „bezpośrednim zagrożeniem” – oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany w niedzielę przez Agencję Reutera. – Powiedziałbym, że korekty, które widzimy, pod wieloma względami odpowiadają naszej wizji – oznajmił Pieskow.Wyraził nadzieję, że można to potraktować jako „skromną porękę tego, że uda się co najmniej konstruktywnie kontynuować wspólną pracę nad poszukiwaniem pokojowego rozwiązania w sprawie Ukrainy”.Od czasu aneksji Krymu w 2014 r. i wszczęcia w 2022 r. pełnoskalowej wojny w Ukrainie amerykańskie strategie określały Rosję jako poważne zagrożenie. Jednakże w ogłoszonej w piątek nowej strategii przyjęto wobec Kremla łagodniejszy ton i uznano, że polityka USA w sprawie Europy powinna traktować jako priorytet m.in. powrót do stabilności strategicznej w relacjach z Rosją.„Pozytywny krok”– Uważamy to za pozytywny krok – powiedział Pieskow. Podkreślił przy tym, że Moskwa dokładnie przeanalizuje nową strategię, zanim wyciągnie szersze konkluzje. – Na pewno musimy dokładniej się jej przyjrzeć i przeanalizować – oznajmił.– Bywa, że konceptualnie wszystko jest pięknie napisane, ale tak zwany deep state robi wszystko inaczej – zaznaczył rzecznik Kremla.„Spór z europejskimi urzędnikami”W nowej strategii USA skrytykowano też m.in. podejście państw europejskich do wojny w Ukrainie. „Administracja Trumpa znajduje się w sporze z europejskimi urzędnikami, którzy mają nierealistyczne oczekiwania co do wojny w Ukrainie, wyrażane przez niestabilne rządy mniejszościowe, z których wiele depcze podstawowe zasady demokracji, aby stłumić opozycję” – napisano.Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas podkreśliła w reakcji, że „Stany Zjednoczone pozostają naszym największym sojusznikiem. Nie zawsze zgadzaliśmy się co do różnych kwestii, ale myślę, że zasada generalna się nie zmieniła”.Czytaj też: Reżim Putina wziął się za język rosyjski. Słownik ma wzmocnić dyktaturę