W tym dzieci. Co najmniej 50 osób, w tym 33 dzieci, zginęło w południowym Sudanie w wyniku ataku drona przeprowadzonego przez rebeliantów z Sił Szybkiego Wsparcia (RSF). Jak informują lokalni lekarze, bezzałogowiec uderzył w przedszkole oraz inne obiekty cywilne. Informacje te w sobotę podała agencja AP, powołując się na źródła medyczne. Oczekuje się, że liczba ofiar śmiertelnych ataku przeprowadzonego w prowincji Kordofan Południowy będzie wyższa, ale przerwy w łączności w tym rejonie utrudniają zgłaszanie ofiar.– Zabijanie dzieci to rażące naruszenie praw dziecka – zaznaczył przedstawiciel UNICEF w Sudanie, Sheldon Yett, w oświadczeniu wydanym w piątek. – Dzieci nigdy nie powinny płacić ceny za konflikt – dodał.Śmiercionośny atak na cywilów w SudanieUNICEF poinformował, że atak nastąpił „w czasie gwałtownego pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa w Kordofanie od początku listopada, co doprowadziło do masowych przesiedleń i pogłębienia potrzeb humanitarnych”.Odnotowano, że w ciągu ostatniego miesiąca ponad 41 tys. osób uciekło przed narastającą przemocą w Kordofanie Północnym i Południowym. W trzech stanach Kordofanu – Północnym, Zachodnim i Południowym – od tygodni toczą się zacięte walki między armią a RSF, co skłoniło dziesiątki tysięcy ludzi do ucieczki.Spośród 18 stanów Sudanu, RSF kontroluje wszystkie pięć stanów regionu Darfur na zachodzie, z wyjątkiem niektórych północnych części Darfuru Północnego, które pozostają pod kontrolą armii. Armia z kolei kontroluje większość obszarów pozostałych 13 stanów na południu, północy, wschodzie i w centrum, w tym stolicę, Chartum.Wojna domowa w Sudanie trwa od kwietnia 2023 r. Wybuchła w wyniku walki o władzę między dwoma dowódcami – armii wiernej rządowi i RSF. Według danych ONZ działania zbrojne pochłonęły ponad 43 tys. ofiar oraz zmusiły około 14 mln ludzi do opuszczenia domów.Czytaj też: Niebezpieczny wirus w Europie. Kraj ogłasza alarm