Miała pracować do 2028 roku. Krystyna Pawłowicz uzasadniła swoje wcześniejsze odejście z Trybunału Konstytucyjnego narastającą agresją i nienawiścią wobec niej i innych sędziów, która – według niej – uniemożliwiła pełnienie obowiązków i nieodwracalnie pogorszyła jej zdrowie. O tym, że Krystyna Pawłowicz – specjalistka prawa gospodarczego, w latach 2011-2019 posłanka PiS – przejdzie w stan spoczynku, Trybunał Konstytucyjny poinformował na początku lipca. Podał, że to sama sędzia zwróciła się z taką prośbą po sześciu latach pracy, czyli trzy lata przed końcem kadencji.Krystyna Pawłowicz odchodzi przez hejt?Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego przychyliło się do tej prośby po przedstawieniu przez Pawłowicz opinii lekarza orzecznika ZUS o jej niezdolności pełnienia obowiązków.Ona sama uzasadniła swoje wcześniejsze odejście z TK narastającą agresją i nienawiścią wobec niej i innych sędziów, która – według niej – uniemożliwiła pełnienie obowiązków i nieodwracalnie pogorszyła jej zdrowie.„Agresja ta utrudnia też normalne funkcjonowanie w życiu prywatnym” – pisała.Przedwczesne zakończenie kadencji przez Krystynę Pawłowicz jest o tyle istotne, że rozpoznawanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej 11 sędziów Trybunału, czyli tylu, ilu było do tej pory. A obecna większość sejmowa – krytyczna wobec TK w obecnym kształcie – nie wybiera nowych.Pawłowicz była sędzią Trybunału od 5 grudnia 2019 roku. Koniec jej dziewięcioletniej kadencji przewidziany był na 5 grudnia 2028.Czytaj także: TK zdecydował w sprawie noweli ustawy o KRS. W tle „neosędziowie”Sędzia sprawowała mandat poselski w VII i VIII kadencji Sejmu, była w tym czasie także członkinią Krajowej Rady Sądownictwa, później także komisji sprawiedliwości i praw człowieka, komisji odpowiedzialności konstytucyjnej oraz komisji ds. Unii Europejskiej. W latach 2007-2011 również była sędzią TK.W dniu odejścia na emeryturę była posłanka zamieściła w serwisie X wpis, w którym żegna się z pracą. Opatrzyła go także wpisem pod adresem obecnej władzy: „Oby doczekać wolności”. Wolne wakaty. Koalicja rządząca nie zgłasza kandydatówPoza Krystyną Pawłowicz, z Trybunału odejdzie jeszcze 20 grudnia sędzia Michał Warciński. Oznacza to, że z końcem roku urzędujących sędziów będzie dziewięciu przy sześciu wakatach. Z kolei w roku 2026 kończy się kadencja Andrzeja Zielonackiego i Justyna Piskorskiego.Poza PiS, kluby sejmowe konsekwentnie nie zgłaszają kandydatur do Trybunału Konstytucyjnego, choć minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiadał, że będzie namawiał do tego koalicję rządową. Temat ten miał według zapowiedzi marszałka Sejmu i lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego, pojawić się w tym tygodniu podczas spotkania liderów koalicji rządzącej.Także w tym tygodniu sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka kolejny raz negatywnie zaopiniowała kandydatury posła PiS Marka Asta oraz profesora prawa Artura Kotowskiego na stanowiska sędziów TK.Czytaj także: Kandydaci na sędziów TK nie przeszli. Zgłosił ich PiSTrybunał Konstytucyjny w obecnym kształcie jest krytykowany m.in. przez obecne władze, które – powołując się na orzeczenia ETPC i TSUE – oceniają, że ten jest instytucją upolitycznioną. Sejm uznał też, że obecnie orzekający Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego.Praworządność w kryzysie. Jak przywrócić niezależność TK?6 marca 2024 roku Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego z lat 2015-2023, w której stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”.Od tej pory wyroki TK nie są publikowane przez Sejm w Dzienniku Ustaw. Rząd wskazuje bowiem, że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. „Nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony” – stwierdził wówczas.W ubiegłym roku Sejm uchwalił dwie ustawy mające zreformować Trybunał Konstytucyjny, m.in. przywrócić jego niezależność i odbudować zaufanie publiczne. Obie ustawy po skierowaniu przez prezydenta do kontroli prewencyjnej w TK zostały uznane przez Trybunał za... niekonstytucyjne.Równolegle w Senacie procedowany jest projekt zmian konstytucyjnych zakładający wygaszenie kadencji obecnych sędziów i nowy model ich wyboru. Projekt przewiduje także ograniczenie udziału polityków w przyszłym składzie, wzmocnienie rozproszonej kontroli konstytucyjności oraz powierzenie wyboru kierownictwa TK samemu zgromadzeniu sędziów.Czytaj także: Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. „Nie umieram”Spór o TK przeniósł się także na poziom finansów po obcięciu środków w ustawie budżetowej, co prezydent zaskarżył do Trybunału, a ten także uznał rozwiązania za niekonstytucyjne. Sędziowie TK od kilku miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń.