Prezydent mówi o zdrowym rozsądku. Po okresie wysokich cen i wzmożonego popytu na krajowy węgiel trzy lata temu, sytuacja producentów surowca pogarszała się rok do roku i obecnie jest krytyczna. Niewielki popyt i niskie ceny obniżają przychody spółek węglowych, powodując wielomiliardową lukę, zasypywaną dotąd z zaoszczędzonych i publicznych środków. Obchodzona 4 grudnia Barbórka – święto górników – jest okazją do podsumowania sytuacji branży węglowej. W tym roku branża szczególnie wypatruje wejścia w życie procedowanej nowelizacji tzw. ustawy górniczej, która umożliwi objęcie świadczeniami osłonowymi odchodzących z pracy górników.Trzy lata temu polskie górnictwo węgla kamiennego korzystało z wywołanego wojną w Ukrainie kryzysu energetycznego, skutkującego wzrostem międzynarodowych i krajowych cen. Wprowadzenie embarga na węgiel z Rosji spowodowało jednocześnie brak wystarczającej ilości węgla energetycznego.Sytuację miał ratować wówczas zlecony przez rząd import. W odczuwanej do dziś perspektywie obniżyło to bieżący krajowy popyt i wpłynęło na spadek cen, w ślad też za międzynarodowymi trendami. W efekcie elektrownie zaczęły odbierać mniej węgla z kopalń, a indywidualni użytkownicy zmniejszyli zakupy węgla opałowego.Krajowi producenci rok do roku ograniczają wydobycie, przy nadal zapełnionych zwałach. Pod koniec października br. leżało tam blisko 5,2 mln ton niesprzedanego węgla, wobec 5,9 mln ton rok wcześniej. Przy zmniejszającej się sprzedaży i cenach sytuacja wpływa na zmniejszanie się przychodów, co – wobec wysokich kosztów – powiększa lukę finansową.Czytaj także: Nawrocki popiera wydobycie węgla, „ale ochrona środowiska też jest ok”Subwencjonowanie branży węglowej w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych umożliwia dotychczasowa ustawa o funkcjonowaniu górnictwa kamiennego (ustawa górnicza). Wdraża ona część postanowień zawartej w 2021 r. między rządem a górniczymi związkami umowy społecznej, regulującej zasady i tempo wygaszania górnictwa węgla energetycznego do końca 2049 r. Założono, że w całym tym okresie, budżet może dopłacić do górnictwa nawet 100 mld zł.W tym roku założono dopłaty do zdolności produkcyjnych na poziomie 9 mld zł, w przyszłym roku dotąd zaplanowano na ten cel 5,5 mld zł. Spółki górnicze coraz wyraźniej od miesięcy mówią w tej sytuacji o konieczności restrukturyzacji zatrudnienia.Ma to umożliwić procedowany obecnie w Sejmie rządowy projekt nowelizacji ustawy górniczej. Przygotowany w tym roku przez resorty przemysłu i energii projekt został 7 listopada br. wysłany przez Sejm do pracy w komisji. W środę 3 grudnia zajęła się nim komisja ds. energii, klimatu i aktywów państwowych.11 miliardów kosztów w dekadęWiceminister energii Marian Zmarzły mówił na komisji, że nowelizacja jest niecierpliwie oczekiwana przez całe środowisko górnicze: spółki, związki zawodowe i samorządy lokalne. Przypominał, że ustawa wesprze odchodzących pracowników sektora poprzez kompleksowe świadczenia osłonowe, umożliwi samodzielną likwidację kopalń przez spółki górnicze, ułatwi zagospodarowanie pokopalnianych terenów i docelowo ograniczy dopłaty do funkcjonowania kopalń.Procedowany projekt nowelizacji ustawy górniczej zakłada jej wejście w życie 1 stycznia br. Termin jest istotny ze względu na procedury związane m.in. z rozpoczęciem z tą datą likwidacji kopalni Bobrek spółki Węglokoks Kraj, a także zaplanowane przez Polską Grupę Górniczą (PGG) łączenie ruchów Bielszowice i Halemba kopalni Ruda.Władze i związki PGG zwracają też uwagę, że jeśli nowelizacja nie wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r., 20 stycznia przypada termin spłaty 2,5 mld wymagalnych zobowiązań tej zatrudniającej 36 tys. pracowników spółki wobec ZUS i PFR, co oznaczałoby jej upadłość. Nowelizacja odsuwa ten termin.W ocenie skutków tej regulacji oszacowano, że koszt likwidacji kopalń węgla kamiennego w ciągu najbliższych 10 lat wyniesie 11,275 mld złotych. Wykazano, że spośród łącznie 44 tys. pracowników PGG, PKW i Węglokoksu Kraj z urlopu górniczego skorzysta 3,5 tys. osób, a z urlopu dla pracowników zakładów przeróbki węgla 240 osób.Ceny spadają, straty rosnąNowelizacja zakłada kolejną pomoc publiczną dla kopalń, choć Komisja Europejska dotąd nie notyfikowała polskiego programu pomocy publicznej, opartego na umowie społecznej. Rząd mimo to deklaruje respektowanie umowy, przynajmniej w zakresie horyzontu działania kopalń, zatrudnienia oraz kształtowania wynagrodzeń.Czytaj także: Tym nie wolno palić w piecu. Za złamanie przepisów grozi 5 tys. zł karyW segmencie węgla koksowego (wykorzystywanego do produkcji stali), którego największym europejskim producentem jest Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), sytuacja również jest bardzo trudna. Głównie ze względu na spadające ceny węgla koksowego i koksu JSW notuje narastające straty, a w ostatnich miesiącach przestrzega przed możliwością utraty płynności.Transformacja – tak, ale z zachowaniem rozsądku4 grudnia obchodzona jest Barbórka, czyli dzień św. Barbary, która jest patronką m.in. górników i trudnej pracy. Ulicami śląskich miast maszerują orkiestry, organizowane msze święte oraz huczne biesiady. Specjalnie na tę okazję górnicy ubierają mundury, a na głowie mają czako górnicze z pióropuszem. Tradycje Barbórkowe są wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.Z tej okazji prezydent Karol Nawrocki opublikował w mediach społecznościowych wideo, w którym zwrócił się do pracujących w kopalniach.– Barbórka to moment, w którym cała Polska patrzy w stronę ludzi ciężkiej pracy, odpowiedzialnej i niezbędnej. Ludzi, którzy stąpają mocno po ziemi, a swoim codziennym trudem zapewniają bezpieczeństwo energetyczne milionom rodaków – powiedział prezydent do obchodzących swoje święto górników. Podziękował za ich pracę, która – jak dodał – wymaga odwagi, hartu ducha, kompetencji i zaufania do współpracowników.– Widzę rodziny, które żyją rytmem szycht i w tym rytmie budują siłę naszego państwa. Zabezpieczacie ciepło w polskich domach, energię dla fabryk, a całej gospodarce stabilny fundament. To jest prawdziwa wartość górniczego zawodu – zaznaczył Nawrocki. Zapewnił, że polskie górnictwo ma jego wsparcie.Czytaj także: Wstrząs w katowickiej kopalni. Są poszkodowani górnicyPodkreślił też, że droga do energetyki jądrowej nie oznacza rezygnacji z węgla. – Zanim ruszą reaktory w Choczewie i innych lokalizacjach, Polska potrzebuje własnych zasobów energetycznych – mówił prezydent. Dodał, że jakakolwiek transformacja energetyczna „powinna odbywać się z zachowaniem zasad zdrowego rozsądku”, poszanowaniem dla ludzi, społeczności górniczych.– W Barbórkę pamiętamy również o tych, którzy odeszli na wieczną szychtę, o górnikach, którzy zginęli w kopalniach i o tych, którzy oddali życie za wolną Polskę, o ludziach, którzy w grudniu 1981 roku w kopalni Wujek stanęli w obronie ludzkiej godności i prawa do wolności – przypomniał Nawrocki. Ocenił również, że jest to część historii, która pozostaje „moralnym zobowiązaniem dla całego państwa polskiego”.