Prof. Dariusz Rosati w „Pytaniu dnia”. Grupa Wyszehradzka dawno straciła znaczenie i cały geopolityczny sens swojego istnienia – ocenił w programie „Pytanie dnia” prof. Dariusz Rosati, ekonomista i były europoseł, komentując środowy szczyt V4 z udziałem prezydenta Karola Nawrockiego. Przekonywał również, że Rada Polityki Pieniężnej miała podstawy, by zmniejszyć stopy procentowe. – Jest cały szereg wskaźników, które pokazują, że napięcie inflacyjne spada – przekonywał. Prof. Dariusz Rosati został zapytany przez red. Dorotę Wysocką-Schnepf o to, jak ocenia decyzję Rady Polityki Pieniężnej o obniżce stóp procentowych o 0,25 pkt proc., w tym głównej stopy – referencyjnej – do 4 proc. w skali roku. Ekonomista odparł, że „rynek spodziewał się tej obniżki”.– Uważam, że RPP mogła poczekać jeszcze miesiąc, żeby otrzymać więcej informacji na temat bilansu ryzyka. To dane mówiące, czy większe jest ryzyko wzrostu inflacji czy spadku. To nie jest decyzja, która mnie niepokoi. Uważam, że RPP miała podstawy, żeby ją podjąć. Jest cały szereg wskaźników, które pokazują, że napięcie inflacyjne spada – stwierdził gość „Pytania dnia”.Czytaj więcej: Mercosur w cieniu sporów w PE. Komisja Europejska w tarapatachDla kogo tańsze kredyty?Rosati dodał, że „zmianę najbardziej odczują osoby, które niedawno zaciągnęły kredyt, a najmniej osoby, które są na końcu spłaty”.– Bezrobocie jest niskie, choć minimalnie wzrosło, jednak dalej jest jednym z najniższych w Europie. Wynagrodzenia rosną, w tempie około 6 proc. To wolniejszy wzrost niż rok temu, gdy rosły około 10-11 proc., ale gdyby taki wzrost się utrzymał to RPP nie podjęłaby takiej decyzji (o obniżce stóp – przyp. red.). Mamy stabilny kurs, oprocentowanie obligacji jest niższe, niż w końcówce rządów PiS-u. Mamy też dobre wyniki w sprzedaży detalicznej i wysokie PKB w III kwartale, około 3,8 proc. To bardzo dynamiczny wzrost – podkreślił ekonomista.Zobacz także: Awantura na sali w SN. Policja wyprowadziła protestującychSzczyt Grupy WyszehradzkiejRosati został również zapytany o szczyt V4 z udziałem prezydenta Karola Nawrockiego. Zdaniem ekonomisty, „Grupa Wyszehradzka dawno straciła znaczenie i cały geopolityczny sens swojego istnienia”.– Grupa miała wspierać państwa naszego regionu w realizacji wejścia do Unii Europejskiej, NATO i uzyskania jak najlepszych warunków członkostwa. Te cele do pewnego stopnia zostały zrealizowane. Jednak teraz mamy zupełnie odmienne cele w polityce zagranicznej. Węgry pod przywództwem Viktora Orbana otwarcie prowadzą politykę prorosyjską (…) Do niego dołączył premier Słowacji Rober Fico. Z drugiej strony mamy Czechy, gdzie jest proeuropejski prezydent, choć w ostatnich wyborach wybrano tam eurosceptyczny rząd. I wreszcie mamy prezydenta Nawrockiego, który mówi językiem Orbana – komentował.Przywołał w tym kontekście ostatnią wizytę polskiego prezydenta w Pradze, gdzie wygłosił wykład na temat UE i roli państw we wspólnocie europejskiej. Jego zdaniem wykład Nawrockiego „był w dużym stopniu przygotowany na podstawie dokumentów wykonanych przez węgierski ośrodek działający pod kierownictwem Orbana”.– W tym wszystkim pośredniczył Instytut Ordo Iuris. To kompromitacja kancelarii prezydenta Nawrockiego, która nie jest zdolna samodzielnie przygotować wizji na temat Polski w Europie. To się kupy nie trzyma, gdy jednocześnie chcemy powrotu silnej Europy, a przy tym powrotu większych kompetencji dla państw narodowych. Nie da się tego zrobić w świecie zdominowanym przez USA i Chiny – podkreślił Rosati.Zobacz też: Będzie głosowanie za odrzuceniem weta prezydenta. „Absolutnie niezrozumiałe”