Europa i USA muszą działać wspólnie. – Rosja wcale nie chce zakończyć wojny przeciwko Ukrainie i dlatego stawia warunki, które są absolutnie nie do zaakceptowania przez samą Ukrainę, przez Europę, a także przez Stany Zjednoczone – powiedział w Waszyngtonie europoseł Polski 2050 Michał Kobosko. Polityk zaznaczył, że Kreml po wtorkowym spotkaniu USA z Władimirem Putinem nie uznał rozmów za „kompromisowe” w sprawie Ukrainy.Jak wyjaśnił europoseł Michał Kobosko, dla Rosji kompromisem byłaby sytuacja, w której wszystkie rosyjskie argumenty i żądania, przedstawione w tzw. 28-punktowym planie pokojowym – który, jak podkreśla Kobosko, nie powstał w Białym Domu, a w Moskwie – zostałyby spełnione. – Plan ten, zarówno w części dotyczącej Ukrainy, jak i całej Europy czy Polski, jest absolutnie nie do zaakceptowania – podkreślił europoseł.– Strona rosyjska wcale tej wojny zakończyć nie chce i dlatego stawia warunki, które są absolutnie nie do zaakceptowania przez samą Ukrainę, przez Europę i myślę, że także przez USA – dodał. Czytaj także: Koniec rosyjskiego gazu w Unii Europejskiej. Zapadła ostateczna decyzjaWizyta w Waszyngtonie – dialog transatlantyckiKobosko przebywa w Waszyngtonie w ramach delegacji liberalnej grupy w Parlamencie Europejskim, Renew Europe. Jak wyjaśnił, celem wizyty jest lepsze zrozumienie sposobu myślenia sił dominujących w stolicy USA oraz przedstawienie punktu widzenia Europy.Delegacja spotyka się zarówno z przedstawicielami Republikanów i Demokratów w Kongresie, jak i z urzędnikami Departamentu Stanu, Biura ds. Handlu oraz ośrodków analitycznych. Kobosko zaznaczył, że zaproszenia skierowane do ruchu MAGA (Make America Great Again, zwolenników byłego prezydenta Donalda Trumpa) nie spotkały się z zainteresowaniem.– Nie mieliśmy spotkań z MAGA. Złożyliśmy wiele zaproszeń, ale nie byli zainteresowani tym razem spotkaniami z nami – poinformował.Czytaj także: Nowy impuls dla europejskiej obronności. Rusza program EDIPEuropa nie jest rywalem USAPolityk podkreślił, że delegacja przyjechała jako siła polityczna wierząca w moc więzi transatlantyckich. – Uważamy, że jest to wartość ponadczasowa. Europa nie powinna być postrzegana przez administrację Trumpa jako rywal czy konkurencja. Oczywiście konkurencja światowa zawsze występuje, ale prawdziwi rywale i wrogowie są gdzie indziej – mówił Kobosko.Delegacja PE chce przekazać władzom USA, że Władimir Putin stanowi zagrożenie dla pokoju w Europie i na świecie. Polityk podkreślił, że decyzje podjęte teraz zadecydują o bezpieczeństwie Europy na długie lata.Czytaj także: Unia inwestuje 1,5 mld euro w niezależność obronną i wsparcie Ukrainy Rosja jako agresor, Ukraina jako ofiaraKobosko zwrócił uwagę, że administracja Trumpa częściej uznaje rację strony rosyjskiej niż ukraińskiej, co w pewnym stopniu „równoważy” agresora z ofiarą.– Agresor jest tylko jeden. Jest nim Rosja wobec Ukrainy, ale także agresor, który nie kryje swoich planów wobec innych krajów Europy Środkowowschodniej. I nie chodzi tylko o plany, ale o działania w ramach wojny hybrydowej, którą prowadzi – tłumaczył.Polityk podkreślił, że Polska i Europa nie mogą zgodzić się na dyktat Putina ani na zakończenie wojny w sposób, który wyłącznie przynosiłby korzyść Rosji, dając jej czas na dalsze przygotowania do agresji wobec Ukrainy i innych państw regionu.Czytaj także: „Europa potrzebuje tarczy”. UE planuje wspólny system antydronowyEuropa musi być stroną rozmów pokojowychEuroposłowie wskazują, że w rozmowach o zakończeniu wojny powinna uczestniczyć Europa, ponieważ stabilny pokój wymaga solidnych fundamentów.– USA mają inne główne wyzwania, prezydent Trump chciałby zamknąć temat ukraiński, by móc skoncentrować się na Azji i na Chinach. Ale Europa musi być zaangażowana, bo Rosja będzie wysoko licytowała – wyjaśnił Kobosko.Według niego bezpieczeństwo Europy i stabilny pokój na Ukrainie leżą również w interesie narodowym USA, m.in. po to, aby Ameryka mogła skupić się na Chinach jako globalnym konkurencie. – Mówiąc w skrócie: by prezydent Trump miał pokój z Europą, musi zadbać o pokój w Europie – dodał.Czytaj także: Europarlament zdecydował. Pieniądze popłyną na obronę i bezpieczeństwoSłowa Putina jako element propagandyKobosko ocenił także wypowiedź Putina, który twierdził, że nie chce wojny z Europą, ale jeśli Europa ją rozpocznie, Rosja jest gotowa walczyć. – To kolejny element zakłamanej narracji i propagandy. Nikt w Europie nie chce atakować Rosji. Chcielibyśmy, żeby Rosja uznała prawo Europy do rozwoju poszczególnych krajów i całej UE i byśmy pokojowo współistnieli na kontynencie – zaznaczył.Dodał, że takie słowa Putina mogą też mieć związek z rozmowami w UE na temat wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów.– Dobrze się stało, że na początku wojny zablokowano aktywa rosyjskie. To ogromna kwota, która powinna być jak najszybciej uruchomiona na rzecz Ukrainy – podkreślił europoseł. Według niego decyzje w tej sprawie mogą zapaść podczas szczytu UE 18-19 grudnia.Czytaj także: UE zmienia zasady. Więcej pieniędzy na obronność i transformację energetycznąGospodarka i relacje handlowe UE - USADelegacja Renew Europe w Waszyngtonie omawia także relacje gospodarcze i handlowe między UE a USA. Kobosko zaznaczył, że partnerzy powinni traktować swoje interesy z szacunkiem.– Wielkie koncerny technologiczne zarabiają ogromne pieniądze w Europie, więc tak jak firmy europejskie powinny stosować się do europejskich regulacji. To nie jest nic antyamerykańskiego, to podstawowa zasada: działasz na rynku, przestrzegasz zasad – podkreślił.Wzmacnianie więzi transatlantyckichNa zakończenie europoseł podkreślił znaczenie silnych więzi transatlantyckich, zwłaszcza w obecnych napiętych czasach. – Nie możemy ich osłabiać, bo tylko na to czekają nasi wrogowie, tacy jak Rosja w Europie czy – globalnie – Chiny – zaznaczył Kobosko.Czytaj także: Dramatyczna sytuacja regionów przygranicznych. „Europa powinna się złożyć”