Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w „Gościu Poranka”. To weto było wymierzone nie tylko w zwierzęta – ale także w część obozu Prawa i Sprawiedliwości. Tak Agnieszka Dziemianowicz-Bąk komentuje decyzję Karola Nawrockiego o zablokowaniu ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchach. W programie „Gość Poranka” TVP Info minister określiła decyzję prezydenta jako „absurdalną” i „krzywdzącą”, przypominając, że za rozwiązaniem opowiedziało się niemal 280 posłów, w tym Jarosław Kaczyński i kilkudziesięciu parlamentarzystów PiS. Prezydent Karol Nawrocki poinformował we wtorek, że zdecydował się podpisać ustawę o zakazie hodowli zwierząt na futra. Zawetował jednocześnie tzw. ustawę łańcuchową, zapowiadając, że złoży do Sejmu swój projekt. – Choć intencja, ochrona zwierząt, jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt – tłumaczył.Decyzja, by – znów – korzystać z prezydenckiego weta odbiła się szerokim echem. Nie tylko w szeregach koalicji rządzącej. – To weto jest wyborem brutalnego traktowania psów. Nikt nie rozumie, dlaczego – mówiła w rozmowie z Mariuszem Piekarskim ministra pracy i polityki społecznej. – To weto jest również wetem przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. On sam głosował za tą ustawą, podobnie jak 49–50 posłów PiS.„Trzeba próbować wszystkiego”Zdaniem Dziemianowicz-Bąk, prezydent próbuje nie tylko wetować, ale konstruować własne projekty i występować jako ekspert w każdej dziedzinie. – Prezydent powinien zajmować się reprezentowaniem państwa i decydowaniem, czy podpisać ustawę, czy nie. Jeśli próbuje jednocześnie być Sejmem, Senatem, rządem i ekspertem od wszystkiego, kończy się to chaosem – ostrzegła.To właśnie ten chaos – jak mówi Dziemianowicz-Bąk – sprawia, że Pałac Prezydencki „wygląda jak ośrodek dywersji legislacyjnej”. Zestawiła podpisanie zakazu hodowli na futra z wetem dotyczącego łańcuchów: – Jedną ręką podpisuje, drugą ręką wetuje. Nikt specjalnie tego nie rozumie.Zapytana, czy rząd odważy się przetestować lojalność posłów PiS wobec Kaczyńskiego i spróbuje odrzucić weto, odpowiedziała, że to „jedna z opcji”, a sprawa nie zostanie porzucona. – Ograniczenie trzymania psów na łańcuchach jest dobrą, zrozumiałą zmianą. Trzeba próbować wszystkich metod – dodała.„Dobry dialog” w koalicjiPytana o wetowaną ustawę regulującą rynek kryptowalut, minister zwróciła uwagę na kontekst, który – jak mówił premier – „nabiera wyjątkowo paskudnego charakteru” ze względu na śledztwa, procesy i zaginięcie jednego z kluczowych graczy sektora. – Jeżeli mamy obszar wymagający regulacji, a prezydent staje po stronie tej szarej czy ciemnej strefy, to musi to budzić niepokój – oceniła. Lewica, jak zaznaczyła, trzyma wobec rynku kryptowalut „duży dystans”.W rozmowie padło także pytanie o sytuację w ochronie zdrowia i zbliżający się panel rządowy „Bezpieczny Pacjent”. Dziemianowicz-Bąk przyznała, że system „nie ma stabilnej przyszłości”, skoro minister zdrowia proponuje cięcia w NFZ na ponad 10 mld zł. Lewica – tłumaczyła – proponuje zastąpienie składki zdrowotnej podatkiem zdrowotnym, przenosząc większą część obciążenia na korporacje.– Środki nie mogą pochodzić z kieszeni pacjentów, ani być szukane w cięciach świadczeń medycznych – powiedziała. Zapewniła też, że Lewica nie poprze zapowiadanych przez resort zdrowia oszczędności, takich jak rezygnacja z finansowania posiłków w szpitalach, ograniczenia AOS-u czy dostępu do diagnostyki. – Na takie cięcia się nie zgodzimy – podkreśliła. Jednocześnie dodała, że w koalicji trwa „dobry dialog” i widzi przestrzeń do rozmów o finansowaniu systemu, w tym m.in. obniżeniu zarobków najlepiej opłacanych lekarzy.Czytaj też: Prezydent nie jest niezależny politycznie. Wyniki sondażu jednoznaczne