Było zakopane w grobie innej osoby. Ciało porwanego we wrześniu mężczyzny znaleziono na cmentarzu w małej miejscowości w okolicach Radomska – podała „Gazeta Wyborcza”. Katowicka prokuratura zleciła już badania DNA oraz sekcję zwłok, które mają ustalić przyczynę śmierci 34-latka. Śledczy nie ujawniają na ten moment szczegółowych informacji na temat okoliczności znalezienia ciała mężczyzny. Wiadomo tylko, że było zakopane w grobie innej osoby na cmentarzu w miejscowości Żytnie koło Radomska. Jak pisze dziennik, w piątek policyjni technicy przez wiele godzin zabezpieczali tam ślady.„Na wyniki badań DNA trzeba będzie poczekać kilka dni” – powiedział „GW” prokurator Aleksander Duda, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach. W rozmowie z portalem TVP.Info rzecznik nie chciał odnieść się szczegółów sprawy, podkreślając, że Prokuratura czeka na wyniki badań i te z sekcji zwłok.Jednak zdaniem dziennika, wiele wskazuje na to, że ciało należy do zaginionego Marka Kubaczka, porwanego we wrześniu tego roku w Katowicach.Ostatnią osobą, która go widziała, była jego partnerka. Mężczyzna zniknął 19 września. Tego dnia wieczorem ktoś zadzwonił domofonem do ich mieszkania. Słuchawkę podniósł syn kobiety i powiedział, że to „ktoś do Marka”. „Kubaczka wyszedł przed blok w klapkach i szortach, nie zabrał telefonu, co świadczy o tym, że musiał znać osobę, która go wywołała. Kiedy po kilkudziesięciu minutach nie wrócił do mieszkania, domownicy zaczęli go szukać, a potem zawiadomili policję” – opisuje sprawę „Gazeta Wyborcza”.Jeszcze na etapie poszukiwań mężczyzny, policjanci dotarli do świadka, który widział, jak 34-latek był krępowany przez jakichś mężczyzn i wepchnięty do samochodu w ciemnym kolorze. Od tego czasu nie dał znaku życia.Bliscy 34-latka opowiadali śledczym, że tuż przed porwaniem był on zaniepokojony. Mówił, że ktoś go śledzi.Według informacji „GW”, powodem porwania mógł być konflikt w środowisku pseudokibiców GKS-u Katowice, z którym Kubaczka był związany. Jego bliskim przyjacielem był Kamil Gaicki, jeden z najbardziej poszukiwanych śląskich przestępców. Krótko po porwaniu 34-latka, policjanci z Katowic zatrzymali Kamila K., znajomego Dariusza N., czołowego kibola GieKSy, który ma sprawę karną za zabójstwa byłego piłkarza GKS-u. Śledczy przedstawili Kamilowi K. zarzuty zacierania śladów po porwaniu Kubaczki. Mężczyzna został aresztowany.Czytaj także: Leżał na poboczu drogi. Miał blisko 6 promili alkoholuZ kolei w październiku zatrzymany został w wynajętym mieszkaniu w Ostrawie Dariusz N. Prokuratura wszczęła już proces ekstradycyjny. To on, jej zdaniem, ma odpowiadać za porwanie Marka Kubaczki.