„Starałem się kierować dobrem Kościoła”. Proszę o wybaczenie, jeżeli kogoś zawiodłem lub sprawiłem przykrość, ale zawsze starałem się kierować dobrem Kościoła i wiernych – napisał abp Marek Jędraszewski w liście do wiernych Archidiecezji Krakowskiej. List, datowany na niedzielę, został w sobotę opublikowany na stronie Archidiecezji Krakowskiej. Abp Jędraszewski zaznaczył w liście, że rozpoczynający się Adwent stanowi niejako ostatni etap mijającego Roku Jubileuszowego. Przypomniał, że zgodnie z decyzją papieża Franciszka we wszystkich katedrach świata, a zatem również w Katedrze na Wawelu, zostanie on bowiem uroczyście zamknięty w Święto Świętej Rodziny, w dniu 28 grudnia br. „Wykorzystajmy zatem ten adwentowy czas na to, aby umocnić się w nadziei. Zachęcam wszystkich serdecznie, aby zwłaszcza poprzez korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania przezwyciężyć ‘grzech, lęk i śmierć’, a przez udział w Eucharystii zakotwiczyć się jeszcze bardziej ‘w nadziei [tej] łaski, która jest w stanie uczynić nas [osobami prawdziwie i głęboko] żyjącymi w Chrystusie’” – dodał.Nowy metropolita Przypomniał, że w środę papież Leon XIV powołał nowego metropolitę krakowskiego kard. Grzegorza Rysia, który kanonicznie obejmie urząd w sobotę 20 grudnia – w dniu swego uroczystego ingresu do Katedry Wawelskiej. „Równocześnie proszę o wybaczenie, jeżeli kogoś zawiodłem lub sprawiłem przykrość. W swojej pasterskiej posłudze zawsze jednak starałem się kierować prawdziwym dobrem Kościoła oraz dobrem każdego z powierzonych mi przez Ojca Świętego Franciszka podczas niezapomnianej osobistej rozmowy w dniu 28 listopada 2016 roku w Domu Świętej Marty w Watykanie wiernych świeckich i duchownych” – napisał abp Marek Jędraszewski. Czytaj także: Zostawił Kościół podzielony. Arcybiskup Jędraszewski odchodzi na emeryturęRządził i dzielił Abp Jędraszewski przez osiem lat był jednym z najbardziej rozpoznawalnych i zarazem najbardziej kontrowersyjnych hierarchów w Polsce. Gdy w 2016 roku przyjechał do Krakowa, jego ingres na Wawelu brzmiał jak obietnica „radosnego trudu głoszenia Chrystusa” i troski o „skrzywdzonych”. W praktyce to on nadał ton najbardziej konfrontacyjnej wersji polskiego katolicyzmu. Z ambony piętnował „tęczową zarazę”, „gender”, „neomarksizm”, łącząc homilie z ostrą diagnozą polityczną. Wypowiedzi o „dziękczynieniu Bogu za braci Kaczyńskich” czy tyrady przeciw edukacji seksualnej czyniły go idolem prawicy i symbolem upolitycznienia ambony dla reszty. Często i chętnie wypowiadał się w mediach związanych z Prawem i Sprawiedliwością.Konflikty Specyficzną retoryką zrażał nie tylko coraz większą część wiernych, ale również najbliższych współpracowników. Otwarty konflikt wybuchł w 2023 roku, gdy Jędraszewski usunął z urzędu proboszcza mariackiego, ks. Dariusza Rasia – prywatnie brata polityka Trzeciej Drogi, a wcześniej Platformy Obywatelskiej. Oficjalnym powodem miały być „nieprawidłowości finansowe”, ale wśród duchownych szybko pojawiły się głosy, że chodziło o coś więcej. W kręgach kurialnych zaczęto mówić o „skoku na kasę”, a sam Raś odwołał się do Watykanu. Z każdym rokiem Jędraszewski coraz bardziej otaczał się gronem lojalnych współpracowników, których wynagradzał posadami w kurii i na probostwach. Dla krytyków był to przejaw nepotyzmu i budowania własnego „dworu”, dla zwolenników – konsekwentne oczyszczanie diecezji z „elementu liberalnego”. Pod Wawelem nie brakowało głosów, że arcybiskup myśli już nie o przyszłości archidiecezji, lecz o własnym zabezpieczeniu po odejściu z urzędu. Czytaj też: Dziękował Bogu za braci Kaczyńskich. „Wielce szanowni jubilaci”