Wciąż nikt nie usłyszał zarzutów. Niewykluczone, że do końca roku Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe zakończy śledztwo w sprawie znęcania się nad Krzysztofem Kononowiczem. Postępowanie zostało właśnie kolejny raz przedłużone, do 17 grudnia, ale nikomu dotąd nie przedstawiono zarzutów w sprawie. Krzysztof Kononowicz przebojem podbił polski internet, po tym jak w 2006 roku wystartował w wyborach na prezydenta Białegostoku. Podczas kampanii wyborczej wystąpił w spocie, który zawojował sieć. Ubrany w sweter z charakterystycznym wzorem przedstawił nietypowy program. „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego” – obiecywał. Zapewniał również, że jeżeli zostanie włodarzem miasta, „nie będzie biurokractwa, nie będzie łachmaństwa”. Prezydentem nie został, ale stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w internecie, tworząc duet z patostreamerem Wojciechem Suchodolskim „Majorem” (zmarł w czerwcu 2023 roku w wieku 48 lat). Przed kilku laty stał się bohaterem kanału Mleczny Człowiek na YouTube. To właśnie wtedy zaczęły pojawiać się filmiki, na których zniedołężniały Kononowicz miał m.in. pojawiać się w zabrudzonym pampersie, pić mocz, wdawać w awantury ze sprowadzanymi do jego domu podejrzanymi personami. 6 marca 2025 roku 62-letni Krzysztof Kononowicz zmarł w jednym z białostockich hospicjów. Niedługo potem do prokuratury zaczęły wpływać doniesienia o znęcaniu się fizycznym i psychicznym oraz poniżaniu Kononowicza. – 17 kwietnia 2025 roku Prokuratura Rejonowa Białystok- Południe wszczęła śledztwo w sprawie dotyczącej zaistniałego w okresie od 22 grudnia 2022 roku do 6 marca 2025 roku w Białymstoku, znęcania się psychicznego nad nieporadnym ze względu na stan psychiczny Krzysztofem Kononowiczem, poprzez poniżanie, dokuczanie, wszczynanie awantur, kierowanie wobec pokrzywdzonego słów powszechnie uznanych za obelżywe, ośmieszanie czy krytykowanie, to jest o przestępstwo z artykułu 207 § 1a Kodeksu karnego – poinformowała portal TVP.Info prok. Elżbieta Bułat, pełniąca funkcję zastępcy prokuratora Rejonowego Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. Wspomniany art. 207 § 1a głosi: „Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Prok. Bułat wyjaśniała portalowi TVP.Info, że zawiadomienia o znęcaniu się nad Kononowiczem pochodziły od osób niespokrewnionych z wideoblogerem. Czytaj także: Nie żyje Krzysztof KononowiczTysiące filmów do przejrzenia – Dotąd nie sporządzono w niniejszej sprawie postanowienia o przedstawieniu komukolwiek zarzutów. W postępowaniu przesłuchano 17 świadków, w tym osoby które miały bezpośredni kontakt z Krzysztofem Kononowiczem. Wśród nich są osoby uczestniczące w produkcji materiałów zamieszczonych na kanale YouTube – dodaje prok. Bułat. Akta sprawy liczą już ponad tysiąc stron. Wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe przyznała, że zabezpieczono również nagrania z YouTube. Nie sprecyzowała jednak czy chodzi o wszystkie 3244 filmy znajdujące się na kanale Mleczny Człowiek. Zakładając, że nawet gdyby każdy z nich trwał tylko 20 minut, to i tak śledczy musieliby przejrzeć ponad tysiąc godzin nagrań, co oznacza 45 dni oglądania non-stop. Śledztwo zostało ostatnio przedłużone do 17 grudnia. Według nieoficjalnych informacji niewykluczone, że zakończy się do końca tego roku. W sieci pojawiły się informacje o rzekomym zastraszaniu świadków znęcania się nad Kononowiczem i usuwania nagrań pogrążających pewne osoby. – Prokuratura nie otrzymała zawiadomienia o próbach wpływania na świadków czy też ich zastraszaniu w niniejszej sprawie – dodaje prok. Bułat. Czytaj także: Posłowie mają dość patostreamingu. Za transmisje może grozić więzienie