Trudny moment dla Kijowa. Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, objęty śledztwem w sprawie afery korupcyjnej na szczytach władzy podał się do dymisji. Jeden z symboli oporu przed rosyjską agresją poinformował, że planuje służyć na froncie. Jermak jest objęty dochodzeniem Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) w związku ze śledztwem w sprawie korupcji na ogromną skalę pod kryptonimem „Midas”. Afera, ujawniona przez NABU i SAP (Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna), wybuchła na początku listopada, a w aktach śledztwa Jermak figuruje pod pseudonimem Ali Baba.Według ustaleń NABU i SAP, uczestnicy rozległego systemu korupcyjnego w energetyce pobierali od kontrahentów Enerhoatomu, państwowego operatora elektrowni jądrowych, łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tak zwane back office w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów.Biznespartner Zełenskiego uciekłDo tej pory w śledztwie zatrzymano pięć osób, a siedmiu innym postawiono zarzuty. W aktach sprawy figuruje też nazwisko Tymura Mindicza, biznesmena i współpracownika Zełenskiego. Uważany jest on za organizatora całego procederu. Media poinformowały, że wyjechał za granicę na kilka godzin przed przeszukaniami u uczestników afery.Portal Ukrainska Prawda wskazał, że Jermak był też osobiście zaangażowany w przygotowanie projektu ustawy o NABU, który pojawił się w lipcu i spowodował masowe protesty w związku z próbami ograniczenia kompetencji tej instytucji. Projekt krytykowany był też za granicą, w tym przez Unię Europejską i USA.Wcześniej w piątek NABU i SAP przeprowadziły przeszukanie w mieszkaniu Jermaka. „Prowadzone są czynności śledcze” – wyjaśniło NABU w komunikacie. Śledczy zabezpieczyli w jego domu kilka telefonów i laptopów. Jermak potwierdził przeszukanie i zadeklarował pełną współpracę oraz jawność. Dotąd nie postawiono mu żadnych zarzutów. W piątek po południu prezydent Wołodymyr Zełenski odwołał go z funkcji szefa swojej kancelarii.Plan pokojowy TrumpaW sobotę Andrij Jermak miał być na Florydzie na rozmowach z delegacją USA o planie pokojowym prezydenta Donalda Trumpa. Wezmą w nich udział Steve Witkoff, który miał doradzać Kremlowi jak rozmawiać z Trumpem, oraz Jared Kushner, kuzyn prezydenta.W piątek wieczorem Zełenski poinformował, że w kolejnej rundzie negocjacji na temat planu pokojowego Ukraina będzie reprezentowana przez szefa Sztabu Generalnego Andrija Hnatowa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustema Umierowa, a także wysłanników MSZ.Dziennik „The Economist” poinformował, że do Waszyngtonu poleciał gen. Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR). Weteran wojny w Donbasie, podczas której dwukrotnie został ranny, w ostatnich latach wielokrotnie był celem rosyjskich zamachów.Jermak: Idę na frontSam Jermak poinformował, że zamierza służyć na froncie. „Idę na front i jestem przygotowany na wszelkie represje” – napisał w SMS-ie przysłanym w piątek wieczorem redakcji „New York Post”. „Jestem uczciwym i porządnym człowiekiem” – zapewniał.„Jestem zniesmaczony całym brudem, którym jestem obrzucany. A jeszcze bardziej zniesmaczony brakiem wsparcia ze strony tych, którzy znają prawdę” – przekonywał Jermak, w ubiegłym roku umieszczony przez tygodnik „Time” na corocznej liście 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie.Były producent filmowy wskazał, że od 24 lutego 2022 roku przebywa w Kijowie i aktywnie uczestniczy w obronie Ukrainy. Zaznaczył, że nie chce stwarzać problemów prezydentowi Zełenskiemu. Jednocześnie nie sprecyzował, kiedy ani w jaki sposób planuje rozpocząć służbę na froncie.Czytaj także: Prawa ręka Zełenskiego. Kim jest człowiek, który trząsł Ukrainą?