„Udane rozmowy”. Viktor Orban nazwał swoją wizytę w Rosji i spotkanie z Władimirem Putinem sukcesem. Rosyjskie media propagandowe przedstawiają węgierskiego premiera jako sprawnego negocjatora, który załatwił swoim rodakom najniższe ceny energii w Europie. Orban potrzebuje jakichkolwiek sukcesów przed nadchodzącymi wyborami. Sondaże od wielu miesięcy nie dają mu bowiem szans na wygraną. Premier Węgier sięga więc po różne chwyty. Niedawno rozesłał na węgierską prowincję (gdzie tradycyjnie cieszy się większym poparciem) ulotki, w których straszy Węgrów nadchodzącą wojną, którą miałaby wywołać… Unia Europejska. Polityk sięga także po wsparcie zaprzyjaźnionych mediów, by atakować opozycję. W ostatnim czasie Komisja Europejska ogłosiła, że Węgry nie dostaną 18 mld euro z unijnych środków za łamanie praworządności, przejawiające się w wywieraniu presji na sądy, powszechnej korupcji, łamaniu prawa unijnego, łamaniu praw osób LGBT+, czy ograniczaniu wolności mediów i społeczeństwa obywatelskiego. Orban zwrócił się więc w przeciwnym kierunku i wyruszył do Moskwy, gdzie najwyraźniej czuje się o wiele lepiej niż w Brukseli. „Udane rozmowy w Moskwie” Przed wylotem do Moskwy Orban ogłosił, że chce w Rosji omówić kwestię dostaw energii na Węgry. – Ropa naftowa i gaz ziemny docierają na Węgry rurociągami z Rosji, co czyni te dostawy kluczowym elementem naszego bezpieczeństwa energetycznego – zaznaczył węgierski premier.Wizyta najwyraźniej odniosła pozytywny – dla Orbana – skutek. Węgierski premier przez cztery godziny rozmawiał z Władimirem Putinem w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, doradcy Putina Jurija Uszakowa i wicepremiera Aleksandra Nowaka.Po zakończonej wizycie premier Węgier napisał w mediach społecznościowych: „Udane rozmowy w Moskwie: dostawy energii na Węgry pozostają bezpieczne”.