Niebezpieczne zdarzenia w Norwegii. Na linii kolejowej łączącej Oslo ze Szwecją doszło do serii zdarzeń, które zagrażały życiu pasażerów. Metalowe przedmioty pozostawiane na torowisku uszkodziły układy hamulcowe pociągów. Zdarzenia uznano za wynik celowych działań, jednak postępowanie w sprawie zostało umorzone. O incydentach w piątek po południu poinformował dziennik „Aftenposten”.Operator sieci kolejowej Bane Nor uznał zdarzenia za wynik celowych działań. Wszystkie wystąpiły po zmroku w tej samej okolicy, a do zablokowania torów użyto podobnych obiektów: głazów lub metalowych konstrukcji. Do poważnych uszkodzeń taboru miało dojść wielokrotnie, a jedno ze zdarzeń według Bane Nor mogło zakończyć się wykolejeniem pociągu.Najpoważniejszy incydent miał miejsce 11 listopada, gdy jadący do Oslo skład musiał awaryjnie zakończyć kurs w miejscowości Moss po tym, jak kilka kilometrów wcześniej uderzył w masywny element pozostawiony na torach. Maszynista zgłosił „głośny huk”, a pociąg wjechał na stację z przegrzanymi hamulcami. Policja znalazła na torach duże elementy stalowe podobne do tych, które dzień wcześniej uszkodziły inny pociąg dokładnie w tym samym miejscu.Czytaj też: Dwie atrapy bomb na torach. Do akcji wkroczyli kontrterroryściMimo zgłoszenia policji zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego oraz poinformowania kontrwywiadu PST śledczy po trzech dniach umorzyli postępowanie. Według „Aftenposten” policja miała uznać, że mimo analizy nagrań i zabezpieczonych na miejscu przedmiotów nie ma możliwości identyfikacji sprawcy.Do niebezpiecznych zdarzeń doszło na linii kolejowej łączącej Oslo ze szwedzkim Goeteborgiem i Malmoe. W obawie przed kolejnymi niebezpiecznymi incydentami ograniczono tam o połowę prędkość jazdy pociągów towarowych i pasażerskich.Czytaj też: Akty dywersji były planowane latami. „Możliwe są kolejne zatrzymania”