Dramat francuskiego hodowcy. 90 tysięcy euro, tyle warte są skradzione jadalne ślimaki (escargot) z jednej z francuskich hodowli. Policja wszczęła śledztwo. Informację o kradzieży przekazała L’Escargot Des Grands Crus, firma zarządzająca hodowlą, na którą połasili się złodzieje.„To naprawdę nie jest post, który chcieliśmy napisać przed zbliżającymi się świętami. Padliśmy ofiarą włamania i skradziono nam zapasy świeżych i mrożonych ślimaków. Kradzież ślimaków jest szokiem, czymś niezrozumiałym i prawdziwym ciosem dla całego zespołu” – czytamy w oświadczeniu hodowców. L’Escargot Des Grands Crus to firma rodzinna, która hoduje około 350 tysięcy ślimaków rocznie.Zobacz także: Nie tylko Luwr. Kolejne francuskie muzeum ograbione z kosztownościKradzież w środku nocyWedług relacji Jeana Dauvergne'a właściciela gospodarstwa, dla stacji France Info, złodzieje weszli na teren w nocy i włamali się do miejsc, gdzie przechowywane były ślimaki – poinformowała francuska stacja telewizyjna France Info. Ogrodzenie otaczające posesję zostało przecięte.– W środku złodzieje znaleźli półki pełne ślimaków: w słoikach, świeżych, mrożonych – powiedział zrozpaczony hodowca.Łącznie ukradziono łącznie prawie 450 kilogramów ślimaków – podaje France Info.Zobacz też: Z giełdy kryptowalut wyparowała fortuna. Tropy prowadzą do reżimu Kima