Chcieli „pokazać gotowość do działania”. Do 145 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi w południowej Tajlandii – poinformował rzecznik rządu Siripong Angkasakulkiat. Bilans ten ogłoszono w cieniu skandalu po tym, jak policja opublikowała fałszywe zdjęcie ratowników, wygenerowane przez AI. Służby przeprosiły za „nieporozumienie”. Według najnowszych, oficjalnych danych 100 osób zginęło w najbardziej dotkniętej kataklizmem prowincji Songkhla. W jej stolicy Hat Yai służby meteorologiczne odnotowały rekordowe dzienne opady deszczu – 335 mm.Ulewy zostały wywołane przez cyklon Senyar, którego skutki dotknęły też Malezję oraz indonezyjską Sumatrę.W wyniku gwałtownych opadów, a także wylewających z koryt rzek, nieokreślona na razie liczba osób została odcięta od pomocy w południowej Tajlandii. Wiele miejscowości straciło dostawy prądu, poważnie uszkodzone zostały też linie komunikacyjne.Afera wokół zdjęcia wygenerowanego przez AI. Policja przeprasza Jak poinformowała agencja AFP, kontrowersje wzbudziła 437. jednostka policji granicznej, która na Facebooku opublikowała zdjęcie zmodyfikowane przy użyciu sztucznej inteligencji. Przedstawiało ono wyposażonych w broń automatyczną i sprzęt bojowy ratowników, rzekomo niosących pomoc w Hat Yai.Dziennikarze śledczy AFP ustalili, że obraz jest fałszywy. Odkryli na nim cyfrowe znaki wodne wskazujące na użycie oprogramowania AI koncernu Google.Jednostka policji przeprosiła za „nieporozumienie” i opublikowała oryginalne zdjęcie, na którym widać nieuzbrojonych funkcjonariuszy w kamizelkach ratunkowych w łodzi z zaopatrzeniem. Policja tłumaczyła, że chciała „pokazać gotowość do działania”. Nikt nie został ukarany za incydent, do którego doszło, mimo ostrzeżeń rządowego centrum ds. walki z dezinformacją.Czytaj także: Kataklizm nawiedził wyspę. Powodzie i osuwiska zbierają śmiertelne żniwo