Armia aresztowała prezydenta. Armia przejęła pełną kontrolę nad Gwineą Bissau, zawiesiła proces wyborczy oraz zamknęła granice lądowe i powietrzne ze swoimi sąsiadami. Oświadczenie potwierdzające zamach stanu odczytał w państwowej telewizji rzecznik armii. Wybory prezydenckie i parlamentarne w tym zachodnioafrykańskim kraju odbyły się w ubiegłą niedzielę, a w środę ustępujący prezydent powiedział, że wygrał je, zdobywając 65 proc. głosów. Swoje zwycięstwo ogłosił również jeden z 11 kandydatów opozycji – Fernando Dias de Costa.Tego samego dnia zareagowała armia, która powołała Wysokie Dowództwo Wojskowe ds. Przywrócenia Bezpieczeństwa Narodowego i Porządku Publicznego i ogłosiła, że aresztowała ustępującego prezydenta. Razem z nim zatrzymani zostali szef sztabu generalnego, gen. Biague Na Ntan, jego zastępca, gen. Mamadou Toure oraz minister spraw wewnętrznych, Botche Cande.Czwarty zamach stanuW mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z Gwinei-Bissau, na których widać uzbrojonych ludzi i słychać strzały. Gwinea Bissau stała się tym samym piątym krajem Afryki Zachodniej rządzonym przez juntę wojskową, obok sąsiedniej Gwinei, Burkina Faso, Mali i Nigru.W tym niewielkim, liczącym niespełna 2 mln mieszkańców, kraju od czasu uzyskania niepodległości od Portugalii w 1973 r. przeprowadzono cztery zamachy stanu.Położona w zachodniej Afryce Gwinea-Bissau należy do najbiedniejszych krajów świata. Jest też uważana za punkt przerzutu narkotyków z Ameryki Południowej do Europy.Zobacz też: Lekceważąca wpadka Trumpa. Obraził afrykańskiego przywódcę