Minister Żurek gościem „Trójkąta politycznego”. Waldemar Żurek zapewnił, że „młyny sprawiedliwości”, choć „mielą powoli, to dopadną wkrótce pana Brauna”. Minister sprawiedliwości zdradził też, co musi się stać, by Zbigniew Ziobro stanął przed polskim sądem. O wszystkim opowiedział Aleksandrze Pawlickiej i Renacie Grochal w programie „Trójkąt polityczny” na antenie TVP Info. Waldemar Żurek przyznał, że wypowiedzi Brauna – od negowania istnienia komór gazowych, przez zajście z lekarką aż po ostatnie komentarze na temat Żydów – „bardzo go rozwścieczyły”, ale poseł nie został zatrzymany na gorącym uczynku, a więc wciąż chroni go immunitet. Minister zapowiedział szkolenia dla policji, która „często nie wie, jak reagować w takich sytuacjach”, podkreślając, że państwo musi działać w granicach prawa. – Wiem, że sprawiedliwość pana Brauna dopadnie – powiedział w rozmowie z Aleksandrą Pawlicka i Renatą Grochal, dodając, że „poczucie bezkarności wzmacnia także rosnące poparcie dla skrajnych poglądów”.– Widzę 6–7 procent i zastanawiam się, czy ludzie naprawdę nie słyszą, co on mówi – komentował, wskazując m.in. na wpływ rosyjskiej propagandy jako potencjalną przyczynę takiego stanu rzeczy.Dodał też, że o ile do wyborców Prawa i Sprawiedliwości czy Konfederacji „jest w stanie jakoś dotrzeć”, o tyle tych, którzy popierają partię Grzegorza Brauna „nie jest w stanie zrozumieć”.Co z małżeństwami jednopłciowymi?Rozmowa dotyczyła również wyroku TSUE zobowiązującego Polskę do uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych za granicą. Żurek podkreślił, że orzeczenie wymaga wdrożenia do polskiego systemu prawnego i będzie przedmiotem prac rządu. – Będziemy musieli przyjąć swoje ustawodawstwo i wdrożyć ten wyrok. To pierwszy krok – przekonywał.Nawiązał do własnych doświadczeń wychowania „w tradycyjnej, katolickiej rodzinie”, mówiąc, że przez lata Parady Równości pokazywano Polakom jako „coś przerysowanego”, co utrudniało oswojenie tematu. Wskazał jednak, że młodsze pokolenie ma inne nastawienie, a sama implementacja wymaga decyzji koalicyjnych.Nie wykluczył, że masowe zawieranie małżeństw za granicą przez polskich obywateli stanie się presją wymuszającą zmianę krajowych przepisów.Co z Ziobrą?Czy Zbigniew Ziobro „ograł” państwo polskie i – jak mówi były minister – czy obecna ekipa to „fujary do kwadratu”, skoro Ziobro miał „siedzieć, a jest na Węgrzech”? – zapytały prowadzące. Żurek odpowiedział krótko: „Nie ograł”.Podkreślił, że istnieją prawne mechanizmy pozwalające ściągnąć Ziobrę do kraju, choć – jak dodał – najskuteczniejszym rozwiązaniem byłyby wybory wygrane przez demokratyczną większość na Węgrzech, co mogłoby odblokować realną współpracę.Zapytany o konkretne działania wobec Zbigniewa Ziobry, minister tłumaczył, że rząd realizuje standardową ścieżkę prawną – wniosek o tymczasowy areszt, EAW (Europejski Nakaz Aresztowania) i współpracę międzynarodową.Odpowiedział także na słowa posła Mateckiego, który sugerował użycie siły wobec polityków wyjeżdżających na Węgry: „Poseł Matecki czasem opowiada różne historie. Moim zdaniem to wynik napięcia nerwowego. Powie coś kontrowersyjnego i ma więcej odsłon w internecie. Może chce w ten sposób zarabiać na życie?” – zapytał retorycznie, sugerując, że i Matecki „ma sporo na sumieniu” i nie może spać spokojnie.Żurek podkreślił, że „młyny sprawiedliwości” działają wolno, ale nieubłaganie. „Będziemy w tym konsekwentni i skuteczni. To nie będzie długo trwało”.Czytaj też: Europa odrzuciła amerykański plan. „Putin się nie cofnie”