Marek Siwiec w „Pytaniu dnia” 25.11.2025. Marek Siwiec został zapytany przez redaktorkę Dorotę Wysocką-Schnepf o to, jak ocenia najnowszy amerykański plan pokojowy dla Ukrainy. Zdaniem Siwca, „to inna wersja połykania Ukrainy”.– Obawiam się, że obsesja prezydenta Trumpa dotycząca Pokojowej Nagrody Nobla czasem odbiera mu rozum. Wśród tych punktów jest propozycja, by nałożyć obowiązek dopuszczenia rosyjskich mediów do swojej przestrzeni medialnej i uczynić język rosyjski równoprawnym. To furtka do dalszych zapędów kolonizatorskich. Europa dała temu mocny odpór, ale pamiętajmy, że Ukraina i jej sojusznicy są coraz bardziej zmęczeni. Jest grupa ludzi (w Ukrainie), która jest w stanie oddać część terytorium za godny pokój. Tylko ta propozycja (amerykański plan) odziera ich jeszcze z godności i nadziei – stwierdził gość „Pytania dnia”Siwiec podkreślił, że „Putin rozpoczął tę wojnę, żeby zlikwidować Ukrainę”.– W sensie dosłownym: kultury, nauki, języka, tradycji i historii, a potem udowodnić, że reszta, która zostanie, zawsze należała do Rosji. (…) Jeżeli Putin nie osiągnie tych celów, to się nie cofnie, bo nie ma powodu – uważa polityk.Zobacz również: Plan pokojowy budzi sprzeciw Europy. „Trump wsłuchuje się w żądania Rosji”Brak rozmów Nawrocki-TrumpSzef Kancelarii Sejmu odniósł się także do ostatnich działań prezydenta Karola Nawrockiego na arenie międzynarodowej. Jego zdaniem, „prezydent Nawrocki osiadł na laurach”.– Impet, który pojawił się w jego pierwszych tygodniach funkcjonowania, rozmienił się na dobre. Brakuje tego, bo wiadomo, że dla Amerykanów ośrodek prezydencki w Polsce jest partnerem – mówił Siwiec, w kontekście braku polsko-amerykańskich rozmów na temat planu pokojowego w Ukrainie.Zdaniem Siwca, „ktoś w Waszyngtonie próbuje zrobić kalkę z planu pokojowego dla Gazy”.– Tzn. przyjedziemy na miejsce i damy małą nadzieję na to, że ludzie przestaną ginąć. Ci, którzy są zmordowani się zgodzą, ale na Ukrainie to nie zadziała. Jest tam 40 milionów ludzi, którzy zapłacili bardzo dużo, żeby być kim innym, niż zaplanowano to w gabinetach na Kremlu – wskazał.Zobacz także: Deweloper, zięć Trumpa i znajomy zięcia. To oni tworzyli plan dla UkrainyPrezydent chce zmiany traktatów?Szef Kancelarii Sejmu został następnie zapytany o wizytę Karola Nawrockiego w Czechach, gdzie krytykował działanie UE i zasugerował potrzebę zmian ustrojowych w działaniu wspólnoty. Siwiec przyznał, że „mówienie o traktatach europejskich to jest pewien kanon”.– Chcemy – my Europejczycy – zmieniać te traktaty. Czasem nam się to udaje, ale najczęściej jest to powodem wielkiej awantury. Jednak, jeżeli polski prezydent jedzie z propozycją do prezydenta Czech, gdzie też w polityce jest niestabilnie, to jako polski obywatel czuję się niekomfortowo. Dlatego, że chciałbym wiedzieć, co proponujemy naszemu sąsiadowi, a to, że w żaden sposób nie zostało to uzgodnione z rządem, świadczy o tym, że mamy do czynienia z aktem populizmu. To nie jest dobre z punktu widzenia naszych interesów – podkreślił polityk.Siwiec przekonywał, że „rząd realizuje zasady konstytucyjne, np. prowadząc politykę zagraniczną”.– Prezydent postawił się w roli kreatora, np. polityki energetycznej i polityki zagranicznej. (…) Gorąco apeluje do ludzie współpracujących z prezydentem, żeby zrobili krok do tyłu i zobaczyli, co im się bardziej opłaca. Jestem zszokowany, że nie wykorzystywana jest siła, którą dysponuje prezydent w tej sytuacji – podsumował.Zobacz też: Koniec sporu prezydenta i MSZ? „To dobry początek”