Ireneusz Fąfara w „Pytaniu dnia”. Niedługo złożymy doniesienie do prokuratury w nowej sprawie – zapowiedział w programie „Pytanie dnia” w TVP Info Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu, odnosząc się do działania państwowego koncernu za czasów poprzednika Daniela Obajtka. W jego ocenie sytuacja, jaka miała miejsce „była godna najwyższej pogardy”. – To jest bulwersująca sprawa, która dotyczy złego zarządzania spółką. To, co jest bulwersujące i to, co jest godne najwyższej, przepraszam, pogardy, dotyczy dwóch najważniejszych członków poprzedniego zarządu – mówił prezes Fąfara w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz.Czytaj także: „Wojna totalna” o wpływy. Relacje prezydenta z rządem coraz trudniejsze– Stworzono taki mechanizm, w którym w przetargach wygrywała spółka niezwiązana z nimi, która składała oświadczenie, że jest w stanie wykonać pewne zlecenie, po czym nie umiała wykonać tego zlecenia, a dawała te zlecenia spółkom należącym albo współzależącym do dwóch najważniejszych członków poprzedniego zarządu – stwierdził i zaznaczył, że to sytuacja, jaka miała miejsce była „nieetyczna i skandaliczna”. Fąfara ocenił, że nie można nawet w tym przypadku mówić o „zarabianiu pod stołem”, bo – jak tłumaczył – „zarabiali będąc udziałowcami w swoich spółkach, gdzie byli prezesami zarządu”. Obecny prezes paliwowej spółki nie chciał potwierdzić, że dopuszczał się tych praktyk Daniel Obajtek.Czytaj także: Sasin o Braunie. „Działa przeciwko interesowi Polski”Prezes zdradził jednak, że chodzi o kwoty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, a proceder miał trwać przez kilka ostatnich lat. Jedna z osób, o których mowa, stanęła na czele rzeczonej spółki w 2022 r. Druga ma z kolei powiązania rodzinne z firmami, które dla Orlenu miały wykonywać przedsięwzięcia.Czy Daniel Obajtek wiedział, o tym procederze? – Nie wiem, czy wiedział, ale jestem przekonany, że musiał o tym wiedzieć – odparł Fąfara i podkreślił swoją opinię, że to, co działo się w Orlenie pod poprzednim zarządem, jest jedną z największych afer w Polsce po 1989 r.– Mówiłem wtedy o sprawie szwajcarskiej. W ciągu jednego dnia dosłownie z firmy wypłynęło 1,5 mld zł. Polecenie przekazania tych pieniędzy wydano przez telefon, przez WhatsAppa. Do firm, które zupełnie nie mają doświadczenia w handlu ropą. To jest niewyobrażalne. Nigdy nie zetknąłem się z taką sprawą – stwierdził.– Natomiast, jeśli spojrzymy na całość zarządzania Orlenem. Na te miliardy złotych zmarnowanych, to myślę, że to jest największa afera – dodał. Tylko cztery transakcje z przedpłatą. W październiku 2023Sprawa, którą przytoczył Fąfara, dotyczyła zakupu ropy z Wenezueli. Produkt ostatecznie do Polski nie dotarł. Prezes Orlenu mówił, że w latach 2015-2023 zawarto mniej więcej 1200 transakcji na zakup ropy. Zakup nigdy nie był przedpłacany. – Tylko w czterech transakcjach, zrobionych po 15 października 2023 r., zrobiono transakcje z nieznanymi wcześniej firmami, z którymi Orlen nie współpracował. Sto procent wartości rzekomo mającej być do kupienia ropy przekazano na konto tych firm. Te pieniądze zniknęły. To miało być nie tylko za wenezuelską ropę, ale między innymi – zdradził Fąfara.Przyznał, że koncern korzysta z najlepszych międzynarodowych kancelarii prawnych, by odzyskać pieniądze, ale „będzie to bardzo trudne”. Dlaczego doszło do takiej transakcji? – To jest bardzo dobre pytanie – skwitował Fąfara, który nigdy nie spotkał Daniela Obajtka, ale gdy mógł mu coś powiedzieć, to jedno: „Proszę zobaczyć, jak to można zrobić. Uczciwie, dobrze, z zaangażowaniem, pasją i jak można pociągnąć ludzi za sobą”.