Pierwsza taka sytuacja po Fukushimie. Japończycy są na dobrej drodze, by ponownie otworzyć największą elektrownię atomową na świecie – Kashiwazaki-Kariwa. Placówka została zamknięta po katastrofie elektrowni w Fukushimie w 2011 roku. Zielone światło na ponowne – częściowe – otworzenie elektrowni dał Hideyo Hanazumi, gubernator regionu Niigata, w którym znajduje się placówka. Jak podaje portal BBC, projekt wymaga jeszcze zatwierdzenia przez „zgromadzenie rządowe prefektury oraz japoński organ regulacyjny ds. energii jądrowej”.Za elektrownię odpowiada japońskie przedsiębiorstwo energetyczne Tepco. Firma dostarcza ponad 1/3 energii elektrycznej w Japonii. Tepco było też m.in. odpowiedzialne za zarządzanie Fukushimą, gdy doszło do katastrofy w 2011 roku. „Jeśli plan zostanie zatwierdzony, będzie to pierwszy przypadek, w którym Tepco otrzyma pozwolenie na wznowienie działalności reaktorów jądrowych w Japonii od czasu awarii elektrowni w Fukushimie spowodowanej tsunami” – podaje BBC.Zobacz też: Tsunami uderzyło w Japonię i Wyspy Kurylskie. Alerty dla całego PacyfikuKatastrofa Fukushimy w 2011 rokuKatastrofa w Fukushmie była spowodowana potężnym trzęsieniem ziemi – dziewięć w skali Richtera – które wytworzyła falę tsunami. W rezultacie fala zalała elektrownie i doszło do wycieku promieniowania, co zmusiło 150 tysięcy osób do ucieczki. Politycznym rezultatem był decyzja o wyłączeniu wszystkich reaktorów jądrowych w Japonii.Jak jednak zauważa agencja Reutera, Japonia zaczęła ponownie uruchamiać niektóre z reaktorów. „Od tego czasu wznowiono działalność 14 reaktorów z 54 reaktory, które działały przed katastrofą” – wskazuje agencja prasowa.Zobacz także: Po Fukushimie nie puściła pary. Japończycy po dekadzie uruchamiają tam atom