Ludzie alarmowali, że to „tykająca bomba”. Sąsiedzi od miesięcy zgłaszali, że w mieszkaniu na górze piętrzą się śmieci, kable, rupiecie znoszone ze śmietników. Alarmowali, że to „tykająca bomba” – zagrożenie pożarowe, które każdy w budynku widział, ale którego nikt nie potrafił powstrzymać. Dziś mieszkańcy pytają, czy tej tragedii można było zapobiec? Odpowiedzi szukali też „Reporterzy”. Co mieli do powiedzenia urzędnicy?Zobacz także: „Reporterzy”. Pogorzelcom z Ząbek grozi bezdomność