Śledztwo po tragedii w Baltimore. Sześć osób zginęło w wyniku zawalenia się mostu w Baltimore w amerykańskim stanie Maryland, gdy w przeprawę uderzył kontenerowiec Dali. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) opublikowała raport w sprawie katastrofy i wskazała jej najbardziej prawdopodobną przyczynę. Do katastrofy doszło 26 marca ubiegłego roku. Płynący na Sri Lankę kontenerowiec Dali firmy Maersk uderzył w jedną z głównych podpór mostu Francisa Scotta Keya w Baltimore, należącego do najdłuższych na świecie stalowych mostów kratownicowych.W wyniku zderzenia do rzeki Patapsco wpadło ośmiu robotników, którzy remontowali przeprawę. Dwóch udało się uratować, sześciu zginęło. Ich ciała odnaleziono w zatopionych autach. Na pokładzie statku nikt nie zginął.Pływający pod banderą Singapuru kontenerowiec przed wypadkiem rzucił kotwicę, co jest standardową procedurą awaryjną po utracie napędu. Jednostka nie była w stanie utrzymać kursu. Nadano też sygnał alarmowy i dzięki temu praktycznie natychmiast zamknięto most, choć nie udało się już ewakuować pracowników.Kontenerowiec Dali stracił mocŚledczy z NTSB potwierdzili, że kontenerowiec Dali stracił moc, a tym samym sterowność. Ustalono, że prawdopodobną przyczyną wypadku było wadliwe podłączenie przewodu elektrycznego. Naklejka na przewodzie, umieszczona podczas budowy statku ok. 10 lat wcześniej, w jakiś sposób przykleiła się do metalowej osłony na jego końcu, co spowodowało, że przewód nie był prawidłowo podłączony do wtyczki i doszło do utraty zasilania.W raporcie stwierdzono również, że most nie posiadał odpowiednich zabezpieczeń na wypadek zderzenia statku, między innymi właściwego systemu ostrzegawczego.Zdaniem śledczych policja potrzebowała półtorej minuty, aby zapobiec wjechaniu na most po uderzeniu statku. Gdyby funkcjonariusze zostali powiadomieni wcześniej, ekipy remontowe nie dotarłyby na most i nikt by nie zginął.„Ta tragedia nigdy nie powinna była się wydarzy攄Prawda jest taka, że nikt z nas nie powinien tu dziś być” – oświadczyła Jennifer Homendy, przewodnicząca NTSB. „Ta tragedia nigdy nie powinna była się wydarzyć. Nikt nie powinien był stracić życia. Jak w przypadku wszystkich wypadków, które badamy, temu można było zapobiec” – podkreśliła.Marcel Muise, śledczy NTSB, przekonywał, że niewłaściwe umieszczenie etykiety mogło spowodować utratę sterowności statku oraz zatrzymanie działania steru strumieniowego, pomp wodnych i oświetlenia. Ostateczna przyczyna tragedii nie została jeszcze ustalona.Po zawaleniu most, będący symbolem Baltimore, został rozebrany. W poniedziałek władze stanu Maryland oświadczyły, że odbudowa mostu będzie dwa razy droższa, niż pierwotnie oceniono i potrwa dwa lata dłużej. Zarząd Transportu Maryland wskazał, że koszt wyniesie od 4,3 do 5,2 mld dolarów, zaś otwarcie nastąpi w ostatnim kwartale 2030 roku.Czytaj więcej: Po katastrofie w Baltimore. Rozpoczęła się rozbiórka ruin mostu [WIDEO]