Aktywiści alarmują. Rosja wznowi import wypalonego paliwa jądrowego z francuskich elektrowni jądrowych. To pierwsza taka sytuacja od trzech lat – podaje francuska agencja prasowa AFP, powołując się na oświadczenie Greenpeace'u. Przedstawicielka Greenpeace France, Pauline Boyer powiedziała agencji AFP, że jest to pierwszy eksport takiego rodzaju uranu od trzech lat. – Nie jest to nielegalne, ale jest niemoralne – powiedziała Boyer. Wezwała, by Francja wstrzymała kontrakty z rosyjskim państwowym koncernem Rosatom, który – jak przypomniała – okupuje ukraińską Zaporoską Elektrownię Atomową na południu Ukrainy.Zobacz także: Putin zrywa umowę o bezpieczeństwie jądrowym. Uznał, że nie ma już sensuPierwszy ładunek już na statkuDziałacze Greenpeace sfilmowali w sobotę w Dunkierce załadunek kilkunastu kontenerów na pokład statku Michaił Dudin, pływającego pod banderą Panamy. Organizacja podaje, że jednostka regularnie przypływa do Dunkierki, aby rozładować wzbogacony bądź naturalny uran, załadowany w Petersburgu. Natomiast ładunek odzyskanego uranu jest pierwszym zaobserwowanym od trzech lat.Francuski koncern EDF podpisał w 2018 roku kontrakt o wartości 600 mln euro ze spółką córką Rosatomu, firmą Tenex, na ponowne wzbogacenie zużytego uranu. Te działania nie są objęte sankcjami nałożonymi na Rosję. W marcu 2024 roku rząd Francji zapowiedział, że poważnie rozważy możliwość zbudowania w kraju obiektu, pozwalającego na konwersję i ponowne wzbogacenie uranu.Zobacz też: Wróciło widmo Czarnobyla. Izotopy promieniotwórcze unoszą się w powietrzu