Ewakuowano rumuńska wioskę. Rosjanie zaatakowali turecki tankowiec, który przewoził gaz LPG. Ewakuowana została załoga statku, jak i pobliska rumuńska wioska. Rosyjski atak dronami z niedzieli na poniedziałek uszkodził statek zidentyfikowany jako turecki kontenerowiec ORINDA, przewożący około cztery tysiące skroplonego gazu. Atak miał miejsce w ukraińskim porcie Izmaił, które leży na granicy z Rumunią.Według amerykańskiego wydania Newsweeka, bezpiecznie ewakuowano 16-osobową załogę statku. Jednak została zniszczona jednostka, która w wyniku ataku stanęła w płomieniach. Na nagraniu w mediach społecznościowych widać jak nad statkiem unosi się ogromny słup dymu. Zobacz także: Rosyjski statek z bronią osiadł na mieliźnieEwakuacja rumuńskiej wioskiJak donosi ukraiński portal „24tv.ua”, władze w Bukareszcie również wydały decyzję o ewakuacji. Akcja zostali objęci mieszkańcy najbliższej leżącej wioski Plauru – miejscowości dzieli rzeka – którzy mogli zostać ranni, gdyby statek z gazem wybuchł.Według Horii Todorescu, szefa rumuńskiego okręgu, do którego należy Plauru – cytowanego przez ukraiński portal – statek przewożący cztery tysiące ton skroplonego gazu znajduje się około 500 metrów od wsi po ukraińskiej stronie granicy.Jak zauważa Newsweek, gdyby rumuńscy cywile ucierpieli w ataku, to NATO znalazłoby się w „niewygodnej sytuacji”. Dlaczego? Ponieważ na mocy art. 5. o obronie granic, sojusz musiałoby w jakiś sposób odpowiedzieć na atak swojego członka, którym jest Rumunia.Zobacz też: Nuklearny bombowiec USA 50 km od granicy z Rosją