„Przestańmy się cackać. To jest wojna”. To był zaplanowany zamach na całą sieć kolejową – powiedział w rozmowie z TVP Info były szef Agencji Wywiadu Andrzej Derlatka. Wskazał, że polski rząd powinien podjąć zdecydowane kroki, dodając, że jego zdaniem powinno to być wprowadzenie stanu wyjątkowego na wschodnich granicach Polski. „Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji” – napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, odnosząc się do zniszczenia torów kolejowych na tej trasie. „Zaplanowany zamach”Derlatka podkreślił, że Polska jest w stanie wojny hybrydowej z Rosją. – Cudem uniknęliśmy poważniejszych konsekwencji – powiedział, oceniając, że „to był zaplanowany zamach na całą sieć kolejową”. – Gdyby ten pociąg się wykoleił, mielibyśmy kilka osób zabitych i zablokowaną linię kolejową na strategicznym kierunku – podkreślił. Derlatka wskazał, że „to jest coś niebywałego między państwami utrzymującymi stosunki dyplomatyczne”.– To nie są żarty – podkreślił ekspert, dodając, że „powinny być podjęte stosowne kroki na poziomie rządowym”. – Ja bym wprowadził stan wyjątkowy na całym wschodnim terenie kraju – wskazał. – Przestańmy się cackać. To jest wojna – podkreślił. Pytany o to, czy wprowadzenie stanu wyjątkowego nie doprowadziłoby do paniki, odparł, że „wręcz przeciwnie, ludzie czuliby się bezpieczni”.– Grozi nam eskalacja takich ataków – wskazał.