Żaden z marines nie został ranny. Członkowie jednego z haitańskich gangów ostrzelali żołnierzy piechoty morskiej ochraniającej ambasadę USA w Port-au-Prince. Marines odpowiedzieli ogniem przeganiając napastników. O ataku na amerykańskich marines w tym karaibskim kraju poinformowała stacja CNN. Kapitan Steven J. Keenan, rzecznik piechoty morskiej USA, poinformował stację, że strzelanina miała miejsce w czwartek, a żołnierze chroniący ambasady odpowiedzieli ogniem. Żaden z Amerykanów nie został ranny w ataku. Nic nie wiadomo natomiast o ofiarach po stronie haitańskich gangsterów. Jak podaje CNN, gangi kontrolują 90 proc. stolicy Haiti, gdzie wymuszają okupy i walczą o terytorium, używając nawet broni maszynowej czy wyrzutni przeciwpancernych. W 2024 r. z rąk przestępców zginęło co najmniej 5,6 tys. osób. Terror nasilił się w 2021 r., kiedy to najemnicy zamordowali prezydenta kraju Jovenela Moise’a. Do tej pory nie wybrano jego następcy. Pod koniec września Rada Bezpieczeństwa ONZ zadecydowała o wysłaniu na Haiti specjalnej formacji wojskowej liczącej ok. 5,5 tys. żołnierzy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych w ostatnich latach przemoc gangów doprowadziła do przymusowej ucieczki ponad 1,3 miliona Haitańczyków z ich domów. Czytaj także: Setki tysięcy przesiedlonych dzieci. Gangi opanowały kraj