Bartosz Arłukowicz w „Pytaniu dnia”. – Nie znam dobrze pana prezydenta, nigdy z nim nie rozmawiałem. Uważam jednak, że otacza go grupka takich politycznych dzieciaków – typu Bogucki czy Szefernaker – powiedział w „Pytaniu dnia” w TVP Info europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. Minęło 100 dni od objęcia urzędu przez prezydenta Karola Nawrockiego. W tym czasie podpisał 70 ustaw, 13 razy skorzystał z prawa weta i odbył 11 wizyt zagranicznych.Aleksandra Pawlicka, prowadząca „Pytanie dnia”, zapytała europosła Koalicji Obywatelskiej Bartosza Arłukowicza, co – jego zdaniem – jest głównym celem Karola Nawrockiego.– Zacznę od tego, że prawdopodobnie chodzi o dużo krzyczenia do mikrofonu. Źle znosiłem krzyki prezydenta Dudy. Naprawdę źle to na mnie działało – ta mimika, te sztuczne przerwy, podnoszenie brody bardzo wysoko. Wiem, że to są telewizyjne technikalia – też się na tym trochę znam – ale męczyło mnie to. No i przyszedł nowy prezydent, który krzyczy jeszcze głośniej, jeszcze mocniej, jeszcze wyżej unosi podbródek – zarówno dosłownie, jak i w przenośni – powiedział Arłukowicz.Czytaj również: Jedna lista na wybory parlamentarne? Sondaż nie pozostawia złudzeń„Chaos, chaos, chaos”– Te 100 dni to 100 dni chaosu. Szukałem innego określenia, jadąc do programu, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy. Chaos, chaos, chaos. Nie znam dobrze pana prezydenta, nigdy z nim nie rozmawiałem. Nie poznaliśmy się, ale za to bardzo dobrze znam jego otoczenie. Uważam, że otacza go grupka takich politycznych dzieciaków – typu Bogucki czy Szefernaker. Znam ich dobrze, wszyscy są ze Szczecina, konkuruję z nimi od wielu lat – dodał.– Wśród najbliższych współpracowników pana prezydenta jest właśnie minister Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta, który kompletnie nie czuje wagi politycznej. Gdy był wojewodą w Szczecinie, kazał wygrawerować swoje inicjały na gzymsie budynku urzędu wojewódzkiego. Jak się o tym dowiedziałem, uznałem, że mam już 100 procent wiedzy o jego stylu uprawiania polityki – powiedział.– Niestety prezydent otoczył się tego rodzaju ludźmi. Ale to jego decyzja. On wie, co robi i z kim chce pracować. Uważam jednak, że ta grupka politycznych dzieciaków będzie prowadziła go w coraz większe kłopoty – ocenił Arłukowicz.Zobacz również: PSL wybrało nowe władze. Kosiniak-Kamysz bez konkurencji„Nie tak się wojuje z Tuskiem”W ciągu stu dni urzędowania prezydent zawetował 13 ustaw, co wypominają mu m.in. politycy Koalicji Obywatelskiej.– To jest działanie antypaństwowe. Prezydent ma prawo weta i trzeba to uszanować. Tak jest skonstruowany konstytucyjnie nasz kraj i dobrze, że takie narzędzie istnieje, ale jeśli mamy prezydenta, który jest nieodpowiedzialny w tym, co robi, to to źle rokuje – powiedział w „Pytaniu dnia” Bartosz Arłukowicz.– Może w tym programie uda mi się przekazać panu prezydentowi pewną wiedzę – nie tak się wojuje z Tuskiem. Jak chce wojować z Tuskiem, to niech stanie naprzeciw niego, face to face, i wtedy zobaczymy, czy wygra styl uprawiania polityki pana prezydenta, czy też wygra świetna znajomość polityki premiera Tuska i jego umiejętność rozmawiania nawet z przeciwnikami politycznymi – stwierdził. – Wetami może to robić. Oczywiście trzeba to „wziąć na klatę”, ale to pokazuje też słabość prezydenta. Bo jeżeli prezydent szuka swojej siły w wetach, wetuje na przykład u nas w Zachodniopomorskiem powstanie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry – to są rzeczy żenujące. Ludzie chcieliby mieć park narodowy, w którym jest ekologia, zwierzęta, piękne lasy i tak dalej. Ja tam mieszkam i wiem, co ludzie mówią – podkreślił.„Działanie na szkodę państwa”– Ja bym na miejscu pana prezydenta nie szarżował też z tymi Radami Gabinetowymi (organ konstytucyjny zwoływany przez prezydenta dla omówienia spraw szczególnie ważnych dla interesu państwa – red.). Premier Tusk jest naprawdę dobrym zawodnikiem i prezydent może ponieść spektakularne porażki. Znam dobrze pana premiera, pracuję z nim od wielu, wielu lat i ja bym z nim nie zaczynał na miejscu Nawrockiego, ale zrobi, jak chce – ocenił.– Zaskoczyło mnie to, co prezydent zrobił z sędziami. Znam przepisy konstytucji, wiem, co tam jest napisane. Nikt, tworząc konstytucję, nie spodziewał się, że będziemy mieli człowieka na tym stanowisku, który będzie postrzegał swoją rolę jako wpuszczanie sędziów do systemu czy oficerów służb specjalnych. A z tymi oficerami, których nie powołał, czyli nie złożył podpisu – to są rzeczy niebywałe. To jest działanie na szkodę państwa – powiedział.– To nie jego ego jest najważniejsze, tylko bezpieczeństwo państwa. Mamy trudny czas: mamy wojnę Rosji przeciw Ukrainie, mamy sytuację na Bliskim Wschodzie, mamy Izrael, Palestynę, tysiące problemów, migrantów u naszych bram. A pan prezydent pozwala sobie na to, żeby ograniczać dostęp wykształconych oficerów do służby? To jest działanie antypaństwowe, powiedziałbym prorosyjskie – ocenił Arłukowicz.Zobacz również: Szef MSWiA ostro o Nawrockim. „Organicznie niezdolny do bycia prezydentem”