Skandal w Małopolskim ZPN. TVP Sport ujawniła nagranie z balangi w siedzibie lokalnego związku. Na filmie słuchać muzykę, śpiewy, na stołach pełno wódki. W piątek biuro było zamknięte, a prezes Joanna Ściepura nie odpowiadała na telefony.Okazało się, że lista nieprawidłowości była bardzo długa. Eksperci mówią wprost o patologii. Na przykład kluby otrzymywały dokumenty podpisane przez prezesa, który od miesięcy nie żył. Do tego istniały fikcyjne drużyny, by ich delegaci mogli głosować na zjazdach.Największe zastrzeżenia dotyczyły pracy sędziów – wielu z nich nie miało kursów ani szkoleń. Mecze prowadziły przypadkowe osoby, nawet znajomi pani prezes. Niektóre spotkania prowadziło dwóch sędziów – każdy na swojej połowie. Bywało też, że piłkarz kilka dni wcześniej był sędzią asystentem.Prezes Ściepura zaciera śladyKontrole Małopolskiego ZPN trwały kilka miesięcy. Prace komisji nie były łatwe. Prezes Ściepura podczas przesłuchania broniła się mądrze i zacierała ślady, między innymi protokoły z podpisem nieżyjącego prezesa. Do tego część świadków nie chciała zeznawać.W końcu wojewódzki związek odwołał zarząd i powołał zarząd komisaryczny. Stwierdzono bowiem, że „problemy nie mają charakteru incydentalnego, lecz stanowią efekt trwałego kryzysu organizacyjnego i etycznego, który dotknął tę jednostkę terenową”.Czytaj także: List gończy za byłym reprezentantem Polski. W tle finansowe machlojki