Jaguar Land Rover ma kłopoty. Brytyjski producent samochodów luksusowych Jaguar Land Rover (JLR) poinformował, że sierpniowy atak cybernetyczny kosztował firmę blisko 200 mln funtów. Dopiero w październiku przywrócono produkcję. Zapewniono, że od tego czasu poczyniono „znaczne postępy” w szybkim przywracaniu swojej działalności. Cyberatak został przeprowadzony 31 sierpnia. Następnego dnia JLR wstrzymał produkcję we wszystkich swoich zakładach w Wielkiej Brytanii. Dopiero po pięciu tygodniach fabryki w Solihull, West Midlands i Halewood, Merseyside wznowiły działalność.Koncern ujawnił, że w drugim kwartale roku poniósł stratę w wysokości 485 mln funtów, także w wyniki ataku. W analogicznym okresie ubiegłego roku producent osiągnął zysk brutto w wysokości niemal 400 mln funtów.Najbardziej dotkliwy cyberatakSzacuje się, że całkowite koszty ataku wyniosły 1,9 mld funtów, co czyni to najbardziej dotkliwym gospodarczo cyberzagrożeniem w historii Wielkiej Brytanii. Liczbę taką oszacowano, analizując szeroki wpływ incydentu na całą gospodarkę i łańcuch dostaw.Centrum Monitorowania Cyberprzestrzeni (CMC) ustaliło, że straty zanotowało aż 5 tys. przedsiębiorstw. Pełen powrót do poprzedniego stanu nastąpi dopiero w styczniu 2026 r.W wyniku cyberataku całkowita produkcja aut w Wielkiej Brytanii spadła o 27 proc. i w zeszłym miesiącu wyniosła nieco ponad 51 tys. egzemplarzy – wynika z danych zgromadzonych przez Society of Motor Manufacturers and Traders (SMMT). Wskazano, że najgorszy wynik od 1952 r., wliczając w także okres pandemii COVID-19.Czytaj także: Niemiecka gospodarka w kryzysie. Tylko w tej branży zwolniono 50 tys. osób