Okręt Karelia zauważyła straż przybrzeżna. Zaledwie kilka mil morskich dzieliło rosyjski statek szpiegowski Karelia od przekroczenia „czerwonej linii”, czyli wkroczenia na wody terytorialne Stanów Zjednoczonych. Okręt zauważono u wybrzeży wyspy Oahu na Hawajach. Wcześniej śledzono jego ruchy od wielu dni. Dziennik „Honolulu Star Advertiser” przypomniał, że – zgodnie z prawem międzynarodowym – morze terytorialne rozciąga na szerokość 12 mil morskich od tzw. linii podstawowej. Karelia została zauważona trzy mile morskie dalej, czyli około 28 km od wybrzeży Oahu na Hawajach.W komunikacie prasowym nie podano aktualnej lokalizacji statku, ale rzecznik prasowy straży poinformował gazetę, że rosyjska jednostka wciąż przebywa na wodach międzynarodowych u wybrzeży Hawajów. Szpiegowski statek zbudowano w stoczni w GdańskuNa tym archipelagu, położonym w północnej części Oceanu Spokojnego, znajduje się m.in. siedziba Floty Pacyfiku, a także największy na świecie poligon rakietowy Pacific Missile Range, na którym można jednocześnie prowadzić operacje nawodne, podziemne, powietrzne i kosmiczne. Karelia to szpiegowski statek projektu 864, czy Vishnya w kodzie NATO. Budowano je w latach 80. ubiegłego wieku do zbierania danych wywiadowczych dla sowieckiej marynarki wojennej. Jak zauważa serwis Gospodarka Morska, okręt należy do serii siedmiu jednostek, które weszły do służby w latach 1985-1988, a zostały zbudowane w ówczesnej gdańskiej Stoczni Północnej.Zobacz także: Łukaszenka bis w Kijowie. Były szef MI6 o planach Putina