„Prawo obowiązuje wszystkich”. Dziennikarze „Raportu specjalnego” TVP1 jako pierwsi ujawnili nieznane wcześniej kulisy finansowania Muzeum „Pamięć i Tożsamość” oraz opisali kontrowersje wokół projektu realizowanego przez fundację Lux Veritatis. Teraz Ministerstwo Kultury żąda unieważnienia umów zawartych za czasów Piotra Glińskiego i domaga się od fundacji zwrotu 210 mln zł wraz z odsetkami. Dziennikarze programu „Raport specjalny” TVP1 ujawnili kulisy finansowania Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu. W reportażu „Arcydzieło Rydzyka”, wyemitowanym 14 grudnia 2024 r., Paweł Gregorowicz i Bianka Mikołajewska pokazali nieznane wcześniej szczegóły projektu, który śledzili od kilku miesięcy. Jako jedyni reporterzy spoza mediów związanych z ojcem Tadeuszem Rydzykiem weszli do wnętrza muzeum – m.in. do tajemniczej części budynku opisanej w dokumentacji jako „klasztor” – i rozmawiali z Lidią Kochanowicz-Mańk, prawą ręką redemptorysty, nazywaną jego „księgową”. Ujawnione przez nich ustalenia dotyczące kontrowersji i niejasności finansowych później potwierdziła kontrola NIK.13 listopada 2025 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kierowane przez Martę Cienkowską, złożyło pozew przeciwko fundacji Lux Veritatis. W pozwie domaga się unieważnienia umów zawartych za czasów ministra Piotra Glińskiego oraz zwrotu 210 mln zł z odsetkami na rzecz Skarbu Państwa. Sprawa dotyczy finansowania projektu Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu.Lux Veritatis musi zwrócić 210 mln złotychSzefowa resortu Marta Cienkowska podkreśliła we wpisie na platformie X, że działania mają na celu odzyskanie publicznych środków i przywrócenie pełnej kontroli nad finansowaniem projektów z budżetu państwa.Resort kultury już wcześniej wzywał fundację Lux Veritatis do zwrotu dotacji. Wiceminister Maciej Wróbel poinformował, że ministerstwo popiera ideę budowy muzeum, ale „na jasnych i transparentnych zasadach”. Próba ugody przed sądem zakończyła się fiaskiem – przedstawiciele fundacji nie zgodzili się na warunki resortu. Kontrola NIK i próby ugodyNajwyższa Izba Kontroli we wrześniu ujawniła, że MKiDN wydało prawie 206 mln zł na utworzenie muzeum, mimo że fundacja nie miała doświadczenia w działalności muzealnej ani odpowiednich eksponatów.Czytaj także: „Polska potrzebuje spójnej, przemyślanej polityki historycznej”NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego ministra kultury Piotra Glińskiego, wskazując na możliwe przekroczenie uprawnień i wyrządzenie Skarbowi Państwa szkody w wysokości 57 mln zł.Kontrowersyjny aneks i zobowiązania finansoweKontrola wykazała również, że 19 października 2023 roku, tuż po wyborach parlamentarnych, Piotr Gliński podpisał aneks do umowy z Lux Veritatis. Dokument zobowiązywał kolejnego ministra do przekazywania fundacji co najmniej 15 mln zł rocznie przez cztery lata na działalność bieżącą muzeum.Pozew w sprawie fundacji Lux VeritatisPozew trafił do Sądu Okręgowego w Toruniu. Ministerstwo zapowiada, że będzie dochodzić zwrotu środków „do końca”, a sprawa może mieć precedensowy charakter w zakresie kontroli wydatkowania publicznych pieniędzy.Eksperci podkreślają, że wynik procesu może wpłynąć na przyszłe zasady współpracy państwa z organizacjami pozarządowymi.Muzeum „Pamięć i Tożsamość”Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II miało być nowoczesną instytucją prezentującą historię Polski w ujęciu chrześcijańskim oraz rolę Kościoła w dziejach narodu. Projekt przewidywał wielopoziomową ekspozycję łączącą narrację historyczną, instalacje multimedialne i treści odnoszące się do nauczania Jana Pawła II.W planach znalazły się sale edukacyjne, przestrzenie wystaw czasowych oraz część o charakterze kontemplacyjnym, określana jako „klasztor”. Budynek muzeum został otwarty w październiku 2023 r., jednak – jak wskazała później NIK – instytucja nie posiada kompletnej wystawy stałej ani gotowych zbiorów. Placówka funkcjonuje w ograniczonym zakresie, udostępniając jedynie wybrane przestrzenie, a pełna działalność programowa nie została uruchomiona.Czytaj także: Ministra kultury: Nowa ustawa medialna zwyczajnie się opłaca