Artysta zdradził nawet tytuł płyty. Chociaż Ed Sheeran ma dopiero 34 lata, zaplanował już płytę, która ma się ukazać po jego śmierci. Muzyk przyznał, że nie chce pozostawiać niczego przypadkowi. Wokalista wymyślił nawet tytuł dla tego albumu: „Eject”. Pomysł może wydawać się nieco kontrowersyjny, ale trudno nie zgodzić się z argumentami brytyjskiego gwiazdora.Muzyk, który był gościem „The Graham Norton Show”, przyznał, że miał w swoim otoczeniu osoby, które zmarły i nie pozostawiły testamentu. – Skończyło się to ogromnym bałaganem – powiedział artysta. Dlatego sam zamierza uniknąć takiego scenariusza.– Mam plan na to, co się wydarzy po mojej śmierci. Wiem, gdzie chciałbym być pochowany i jakie piosenki powinny zabrzmieć na moim pogrzebie. Myślę, że to rozsądne – ocenił artysta.Ed Sheeran zaplanował już swój pogrzeb i pośmiertny album. Muzyk sam zdecyduje, co się na nim znajdzieSheeran nie ukrywał, że chciałby uniknąć sytuacji, w której po jego śmierci ukażą się „nowe”, zupełnie przypadkowe dzieła. – Jest wiele pośmiertnych albumów muzyków, których wszyscy znaliśmy i uwielbialiśmy. I nie wiem, czy oni sami chcieliby, żeby te płyty tak wyglądały. Kolejność utworów, brzmienie i tak dalej. To, co ukaże się, kiedy umrę, będzie dokładnie takie, jak chcę – stwierdził wokalista.Ed Sheeran okazał się w tej kwestii na tyle zorganizowany, że wymyślił nawet tytuł swojego pośmiertnego albumu. Muzyk zdradził, że będzie to „Eject”.CZYTAJ TEŻ: Zwiastun GTA 6 z rekordowym wynikiem. Najchętniej oglądany w historii