Skandal w Macedonii Północnej. W Macedonii Północnej przedakcesyjne fundusze na rozwój rolnictwa zostały zawieszone. Decyzję taką podjęto wobec licznych przypadków defraudacji i łapownictwa. Śledczy ustalili, że korupcja dotyczy ponad 120 milionów euro – tyle wart był unijny program na rzecz rozwoju obszarów wiejskich w Macedonii Północnej. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć. Zatrzymano już pierwszych podejrzanych.Premier Hristijan Mickoski zawiesił działanie funduszu i zapewnił, że wszyscy odpowiedzialni za defraudację staną przed sądem.Macedonia Północna wciąż daleko od UEDo krajów kandydujących do Unii Europejskiej niepodległa od 1991 roku Macedonia Północna została zaliczona już w 2005 roku. Była jednym z pierwszych państw Bałkanów Zachodnich, które złożyły wniosek o członkostwo w UE, ale od tego czasu poczyniła niewielkie postępy na drodze do przystąpienia.Mickoski przyznał w rozmowie z agencją Euronews, że jego kraj „niestety, z jakichś sztucznych przyczyn, znajduje się w tym samym miejscu, w którym był 25 lat temu”. „Nie ze względu na kryteria kopenhaskie, nie ze względu na spełnienie pewnych celów, ale ze względu na pewne sztuczne spory, takie jak nasza flaga narodowa, nazwa naszego kraju, zmiana konstytucji tego, zmiana konstytucji tamtego” – przekonywał.Czytaj także: Kto bliżej Europy, a kto się oddala? Lista „faworytów” i „spadkowiczów”Nawiązał w ten sposób do trwającego dziesięcioleci greckiego weta, które doprowadziło do zmiany nazwy państwa, gdyż Ateny uznają nazwę Macedonia za część własnego dziedzictwa. Opór jest też ze strony Bułgarii, która podnosi kwestie dotyczące praw mniejszości, historii i języka.Unia Europejska przygotowuje obecnie grunt pod możliwe rozszerzenie już w 2030 roku. Najnowsza ocena Komisji Europejskiej wskazuje, że Skopje musi przyspieszyć reformy w wymiarze sprawiedliwości oraz w walce z korupcją, a także zrealizować zobowiązanie dotyczące wprowadzenia do konstytucji zapisu o prawach mniejszości, w tym bułgarskiej.